w

Malinowy impas: Czy kontrole na granicy wystarczą?

Kolejne partie mrożonych malin z Ukrainy zostały zatrzymane na granicy. Tym razem powodem były zepsute owoce, pleśń oraz obecność szkodników.

#IJHARS w Lublinie wydał decyzje o zakazie wprowadzenia do obrotu na teren Polski partii malin mrożonych o masie 20 138,16 kg, importowanych z Ukrainy, z powodu obecności zepsutych owoców z widoczną pleśnią oraz obecność larw i owadów. Decyzji nadano rygor natychmiastowej wykonalności.

Sytuacja ta budzi coraz większe obawy wśród polskich producentów, którzy od miesięcy alarmują o nieuczciwej konkurencji ze strony ukraińskich dostawców. Zdaniem polskich plantatorów, zatrzymane maliny stanowią zaledwie symboliczny procent całego importu. 

Pytanie, które wciąż pozostaje otwarte, brzmi: czy zwiększone kontrole na granicy wystarczą, aby skutecznie chronić polskich producentów? Część ekspertów uważa, że konieczne są bardziej zdecydowane działania, takie jak nałożenie ceł na import malin z Ukrainy lub wprowadzenie innych ograniczeń. Inni z kolei zwracają uwagę na konieczność wsparcia polskich producentów, np. poprzez programy pomocowe lub promocję polskich malin na rynku krajowym.

Sprawa mrożonych malin z Ukrainy to nie tylko problem polskich rolników, ale również kwestia zdrowia i bezpieczeństwa konsumentów. Spożywanie produktów niskiej jakości może prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych. Dlatego tak ważne jest, aby polskie władze podjęły zdecydowane działania w celu zapewnienia uczciwej konkurencji na rynku i ochrony interesów polskich producentów.

UDOSTĘPNIJ

„Jabłkowy potop” w Białej Rawskiej. Przez środek miasta rozlała się duża ilość gęstego jabłkowego płynu.

Szampion płata figle sadownikom