Utrapienie sadowników to nie tylko pogoda, choroby, zbiory ale również GRYZONIE! Najczęściej spotykane gryzonie w sadzie pochodzą z rodziny nornikowatych i myszowatych.
Najbardziej niebezpieczny dla drzew jabłoniowych jest karczownik ziemnowodny. Powszechnie żerują myszy polne i zaroślowe. Gryzonie zjadają zarówno nasiona, owoce, korę ale i korzenie w tym rarytasem dla nich są młode pędy.Walka z szkodnikami w sadzie jest trudna wymaga cierpliwości i zaangażowania ze strony sadowników.W sadach gdzie mamy nie dużo areału sprawdzonym sposobem są pułapki.W sadach wielohektarowych jest to trudne do wykonania i mało skuteczne przy dużym skupisku gryzoni.Sposobem wtedy na walkę może się okazać tylko chemia – rodentycydy.
Pamiętać należy, że preparaty chemiczne (rodentycydy) stosujemy przy bezdeszczowej pogodzie. Woda może powodować, że produkty będą działać mniej skutecznie. Dostępne produkty na rynku:
-
trujące ziarna;
-
kostki woskowe;
-
saszetki z pastą;
-
granulat;
-
specjalne kostki z trutką.
UWAGA: Przy stosowaniu produktów chemicznych -rodentycydów, należy przestrzegać zaleceń podanych na etykiecie każdego preparatu. Pamiętajmy aby produkty chemiczne (trutki) były trudno dostępne dla innych zwierząt i osób, np. możemy je wkładać wgłąb nor. Padłe gryzonie należy utylizować aby inne zwięrzęta nie mogły ich zjeść i zatruć się.
Bardziej HUMANITARNE lub potocznie „domowe” metody walki z szkodnikami w sadach to:
-
zalewanie nor wodą;
-
użycie spalin maszyn mechanicznych;
-
wykaszanie traw w około miedzy i granic z sąsiadami;
-
utrzymywanie w sadzie w rzędach ugoru herbicydowego a w międzyrzędziach częste koszenie murawy;
-
umieszczanie w sadach tyczek dla ptaków drapieżnych;
-
stworzenie dogodnych warunków dla zamieszkania przez drapieżniki.
Pamiętajmy: Gryzoni nie jesteśmy w stanie zwalczyć w 100% możemy jedynie ograniczać ich populację.