Założenia Zielonego Ładu będzie trudno naprawić w Planach Strategicznych danego kraju. Co więcej, KE nie przedstawiła żadnych wyliczeń dotyczących tego, jak te założenia wpłyną na ceny i produkcję żywności oraz na dochody rolników – powiedział Jan Krzysztof Ardanowski, przewodniczący Rady ds. Wsi i Rolnictwa przy prezydencie RP, podczas programu „Polski punkt widzenia” w TV Trwam.
Trwają konsultacje w związku z drugą wersją Planu Strategicznego dla Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023-2027. 13 września br. członkowie Rady ds. Wsi i Rolnictwa przy prezydencie RP wysłuchali opinii Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi o zmianach w najważniejszym dokumencie dotyczącym rolnictwa w Polsce. W ocenie byłego ministra rolnictwa nowa wersja Planu „jest zdecydowanie lepsza od poprzedniej”.
– Widzę, że pracownicy resortu próbują znaleźć jakieś rozwiązanie dla polskiego rolnictwa, by mogło się rozwijać. Plan jest dokumentem, który ma przygotować każdy kraj do prowadzenia polityki rolnej, jednak musi on być wpisany w ramy określone przez Komisję Europejską. Te ramy są bardzo twarde i sztywne, a ilość środków przeznaczana na dane programy jest ściśle określona. Dlatego nie jest to łatwe zadanie – ocenił gość programu.
W nowej wersji Planu Strategicznego dla Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023-2027 przedstawiono blisko 90 wariantów pomocy dla rolników. Jednak polityka unijna i narzucane przepisy są tak skomplikowane, że rolnicy mogą mieć problem, by się w tym odnaleźć.
– Rolnik stanie się w pewnym sensie niewolnikiem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji, ponieważ jego wszystkie działania będą jeszcze bardziej kontrolowane – ocenił gość programu.
Pomimo tego, że nowa wersja jest zdecydowanie lepsza od poprzedniej, nie będzie ona jednak ostateczną. Według zapowiedzi Jana Krzysztofa Ardanowskiego ma powstać jeszcze jeden plan, który zostanie wysłany do Brukseli.
– Chcemy jak najlepiej wykorzystać środki unijne, pracę oraz gospodarność rolników – powiedział przewodniczący Rady ds. Wsi i Rolnictwa przy prezydencie RP.
Gość programu „Polski punkt widzenia” odniósł się również do polityki wewnętrznej, która – w jego ocenie – również nie sprzyja polskim rolnikom.
– Mówiono o utworzeniu holdingu spożywczego, który już od pół roku mógłby działać i stabilizować sytuację na naszym rynku. Jednak decyzje w tej sprawie zapadają w żółwim tempie. Ponadto zapowiada się kolejny dramatyczny rok, jeżeli chodzi o jabłka przemysłowe. Mamy wiele jabłek uszkodzonych przez grad, przez co nie nadają się na owoce deserowe, ale stanowią świetny surowiec do produkcji soków i przetworów (…). Rolnicy oczekują konkretnych działań rynkowych, które pozwolą im zarabiać pieniądze – wskazał Jan Krzysztof Ardanowski.
Zaproponowany przez KE Zielony Ład ma za zadanie osiągnąć neutralność klimatyczną do 2050 roku. Program zakłada ograniczenie emisji CO2. Unijne instytucje twierdzą, że sektor rolnictwa jest odpowiedzialny za produkcję gazów cieplarnianych w 10 proc., dlatego przez swoją politykę chcą walczyć z tym zjawiskiem.
– Unia Europejska z uporem maniaka chce redukować emisję gazów. Do 2030 roku ma zostać ona ograniczona o 55 proc. Koszty, jakie będzie musiało zapłacić europejskie społeczeństwo, wynoszą 1 bln 100 mld euro. W przypadku rolnictwa nastąpi ograniczenie produkcji żywności, a to oznacza konieczność importu z innych kontynentów – wyjaśnił polityk.
Według byłego ministra rolnictwa poprawy wymaga również Krajowy Plan Odbudowy, który chce przeznaczyć za mało środków na sektor rolnictwa. W związku z ostatnimi decyzjami rządu rolnicy coraz częściej organizują protesty.
– Rolnicy są rozczarowani od czasów tzw. Piątki dla zwierząt, z której tak naprawdę jeszcze do końca nie zrezygnowano (…). Jeżeli w PiS-ie nie nastąpią zmiany odnośnie polityki rolnej, to mieszkańcy wsi w wyborach poprą kogoś innego lub po prostu nie pójdą zagłosować – dodał.
źródło: radiomaryja.pl