Koniec roku zachęca do podsumowań. Jaki był dla rolników zajmujących się produkcją roślinną i zwierzęcą? Jak co roku Instytut Rozwoju Rolnictwa im. Władysława Grabskiego przygotował, krótką analizę z komentarzem.
W 2018 roku mieliśmy do czynienia z bardzo niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Wiosną i latem susza spowodowała straty na dużym obszarze. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego produkcja zbóż podstawowych z mieszkankami zbożowymi była niższa o ok. 18% niż w 2017roku, a zbiory rzepaku i rzepiku niższe o 19%. Dla porównania na Ukrainie zebrano o 6% mniej pszenicy i 20% mniej żyta. Zbiory rzepaku były natomiast o 21% większe.
Susza nie oszczędziła również ziemniaków, których zebrano o 18 % mniej oraz buraków, spadek o 7 %.
Dane te pokazują, że najważniejszym zadaniem na najbliższe lata będzie poprawa gospodarki wodnej. Należy zwrócić uwagę, że skutki suszy były mniejsze w gospodarstwach, które stosują prawidłowy płodozmian i unikają uproszczonych zabiegów agrotechnicznych.
W 2018 roku mieliśmy rekordowe zbiory owoców z drzew. Są one 70 % wyższe od ubiegłorocznych. Należy jednak podkreślić w 2017 roku zbiory były bardzo niskie. Dla sadowników problemem była dostępność pracowników sezonowych i wzrost ich wynagrodzeń za wykonane prace.
W produkcji wieprzowiny największym problemem jest wirus ASF, który przyczynia się do zmniejszenia pogłowia trzody chlewnej i likwidacji chlewni.
Dobrą wiadomością było przywrócenia po dwóch latach prawa do eksportu mięsa drobiowego na rynek chiński. Liczy on 1,4 mld konsumentów.
W 2018 roku wzrósł eksport produktów rolno-spożywczych o 3 mld euro a ich import spadł o 10 mld euro. Jest to dowód na to, że branża rolno-spożywcza umacnia się, a my stajemy się coraz bardziej samowystarczalni.
Marcin Wroński
– prezes Instytutu Rozwoju Rolnictwa Władysława Grabskiego
materiał prasowy