Falę bankructw w branży handlu owocami i warzywami obserwujemy od lat. Bankrutują producenci, grupy producenckie, jak i firmy prywatne. Sytuacji sektora nie pomaga pandemia COVID-19 i rosnące wraz z nią koszty produkcji, transportu, czy pracy.
Jak informuje Unia Owocowa, obecny czas jest szczególnie trudny dla organizacji producenckich. Grupy obecnie dokładają wszelkich starań, by umożliwić podmiotom rentowne funkcjonowanie po okresie pandemii.
Czy sadownicy mogą zabezpieczyć się przed bankructwem? TAK, pod warunkiem, że sami sadownicy, jak i podmioty wprowadzające owoce do sprzedaży zaczną prawidłowo liczyć koszty. Zastosowanie się do poniższych zasad pozwoli na uzyskanie wyższych cen zarówno dla producentów, jak i grup producenckich, czy firm prywatnych.
Poniżej błędy, które prowadzą do braku rentowności z prowadzonej działalności:
- Brak kosztów amortyzacji w cenach sprzedaży
To największy błąd w kalkulowaniu cen sprzedaży. Amortyzacja jest kosztem niepieniężnym, lecz bardzo ważnym. Duża część producentów oraz firm otrzymała wsparcie przy budowie obiektów czy przy zakupie maszyn oraz środków transportu. Niestety maszyny się zużywają
i wymagają serwisów, a budynki remontów. Nie uwzględniając w cenach sprzedaży kosztu amortyzacji, nie będziemy w stanie odtworzyć danego środka trwałego, co zagrozi dalszemu funkcjonowaniu gospodarstwa czy firmy.
Już w tej chwili wiele grup nie jest w stanie sortować owoców na jakość ze względu na zniszczone maszyny, których koszty napraw przewyższają możliwości finansowe producentów.
WSKAZÓWKA: Do 1 kilograma powinno się wkalkulowywać około 10 groszy kosztów amortyzacji.
- Brak kalkulowania tzw. „rozważek”
Struktura sprzedaży w ostatnich latach zmienia się w stronę mniejszych opakowań. Głównymi klientami stają się sieci handlowe z dużą ilością indeksów. Jabłko jest konfekcjonowane i sprzedawane w opakowaniach od 1 kg do 6-7 kg.
Zarówno przepisy, jak i klienci wymagają, aby w opakowaniach była minimum wymagana waga netto, więc podczas produkcji w każdym opakowaniu znajduje się więcej towaru, który jest oddawany bezpłatnie. Oczywiście, im mniejsze opakowanie, tym większa strata. I tak, dla przykładu: pakując torbę 1 kg na każdym opakowaniu mamy średnią stratę około 10 dekagramów, co daje 10% wartości sprzedaży.
W firmach „rozważka” to około 3% towaru, co przy średniej wielkości grupie sprzedającej około 20 tys. ton, daje rocznie ponad 600 tys. kg towaru, który został załadowany bez wynagrodzenia.
WSKAZÓWKA: Do 1 kg powinno się kalkulować od 3 do 5 groszy kosztów „rozważki” w zależności od cen surowca.
- Brak kalkulowania tzw. „wysuszek”
Średni czas rotacji jabłka w magazynie to około 30 dni. W tym okresie około 1% masy jabłek wyparowuje, co przy średniej firmie daje ubytek w postaci 200 000 kg rocznie.
WSKAZÓWKA: Do 1 kg powinno się kalkulować około 1-2 groszy w zależności od cen surowca.
- Brak kalkulowania zwiększonej ceny zakupu przy sprzedaży jabłek o wyższych parametrach
W związku w ciągłym podnoszeniem poprzeczek jakościowych przez odbiorców, owoce jakie są sprzedawane to tzw. „szyneczka” (owoce klasy premium). Aby je pozyskać, należy przesortować dwa razy więcej towaru. Otrzymany odpad jest praktycznie niesprzedawalny albo sprzedawalny w cenie drugiej klasy lub do przemysłu.
Aby sprzedać 100 kg Ligola o wybarwieniu minimum 40% i kalibrze 75/85, musimy przesortować przynajmniej 250 kg surowca, z którego większość później trafi do przemysłu lub zostanie sprzedana w cenach zakupu.
WSKAZÓWKA: Oznacza to, że tak wyselekcjonowany towar powinien być wyceniany przynajmniej dwukrotnie drożej.
- Brak kalkulowania faktycznych kosztów pracy
Koszty liczone są często na podstawie krótkiego wycinka pracy, kiedy to wydajności są „sztuczne”. W całorocznym procesie sortowania i pakowania jest wiele przestojów, awarii, jak również występuje bardzo duża rotacja pracowników, którzy w konsekwencji często nie są odpowiednio wydajni. Szczególnie w dobie nadchodzących zbiorów i braku siły roboczej, koszty pracy znacząco wzrosną i należy brać to pod uwagę.
- Brak kalkulowania kosztów dostaw owoców do stacji pakujących oraz zwrotu skrzyń
Czasy, kiedy to producent przywoził towar „na gotowo” kończą się. Każdego dnia musimy wywieźć skrzynie, a następnie zwieźć owoce do stacji pakujących. Samochody są nieefektywne przy takich kursach. W efekcie transport jest dużym składnikiem kosztów końcowych.
Średni koszt transportu to około 3-6 groszy do kg (w zależności od odległości).
- Brak kalkulowania zwrotów i reklamacji
Ze względu na obrót świeżymi owocami, reklamacje i zwroty nie są rzadkością i stanowią codzienność działań operacyjnych. Aby normalnie funkcjonować, musimy brać je pod uwagę. W szczególności w stosunku do wielu firm handlowych, które tylko pełnią rolę pośrednika
i mają za zadanie zamknąć transakcję zawsze na plusie przerzucając ryzyko na dostawcę. Nie możemy zapominać, że sprzedajemy naturalny produkt, który potrafi się różnie zachować.
Przy marżach wynoszących czasami 1% może się okazać, że wartość reklamacji decyduje
o dalszym losie producenta/grupy producenckiej/firmy handlowej.
- Brak kalkulowania kosztów chłodnictwa i przechowalnictwa
Aby zachować jakość sprzedawanego jabłka, powinniśmy bardzo wcześnie oferować towar
z kontrolowanej atmosfery. Przechowalnictwo bardzo zwiększa cenę surowca, w szczególności po podwyżkach cen energii sięgających 70%.
Do ceny jesiennej powinniśmy dołożyć koszty:
- transportu zwozu owoców
- skrzyń
- logistyki magazynowej
- zabezpieczeń przechowalniczych
- amortyzacji komór
- monitoringu jakości
- energii
- zaangażowania finansowego do jesiennego zakupu
- dużo większego odpadu produkcyjnego liczonego od wszystkich wyżej wymienionych kosztów
- kilkuprocentowej wysuszki.
- Brak kalkulowania w cenach sprzedaży kosztów certyfikacji
Większe wymagania w stosunku do bezpieczeństwa naszych jabłek powodują, że
w strukturze kosztów firmy certyfikacje i badania stanowią coraz większą pozycję. Integrowana produkcja, Global Gap, HACCAP, BRC, badania laboratoryjne, firmy doradcze. Szkolenia to w średniej wielkości grupie wydatek na poziomie przynajmniej 300 000 zł rocznie.
WSKAZÓWKA: Do kilograma powinno się doliczać dodatkowe 1-2 grosze.
Oczywiście do powyższych kosztów dochodzą stałe koszty związane z: podatkami lokalnymi, administracją, produkcją, magazynowaniem, utrzymaniem ruchu, handlem, ubezpieczeniami itp.
Na załączonej grafice widnieje kalkulacja wyprodukowania jednego kilograma jabłka o wysokich wymaganiach jakościowych i wąskiej specyfikacji (jabłko klasy premium w kartonie 7 kg). Cena nie uwzględnia kosztów transportu oraz wielu innych mniejszych kosztów wynikających z prowadzenia działalności gospodarczej, chociażby takich jak nieuregulowanie należności przez kupującego.
Poniżej informacja jak liczą Włosi, Belgowie, Niemcy – poziom cen można określić dodając do ceny surowca kwotę:
- Jabłko luz – 0,18 EUR/kg
- Jabłko podwójna wytłoczka – 0,21 EUR/kg
- Jabłko pojedyncza wytłoczka – 0,23 EUR/kg
- Jabłko torba – 0,17 EUR/kg
- Jabłko tacka – 0,25 EUR/kg
Powyższa kalkulacja jest jedynie wzorem przedstawiającym sposób ustalania ceny. Ponadto finalna cena jest regulowana poprzez wiele innych elementów, takich jak m.in. jakość, wybarwienie, rynki zbytu.
Można powiedzieć, że w Polsce mamy niższe koszty pracy i to prawda, lecz sadownicy powinni przyjmować takie stawki jak w/w, ponieważ mamy przynajmniej dwukrotnie mniejszą wydajność. We Włoszech sześcioosobowy zespół na linii pakuje około 4400 kg jabłka na godzinę,
a w Polsce 1800-2200 kg i to przy dobrym surowcu.
Należy przyznać, że w przeciągu ostatnich 5 lat wielu producentów dostrzegło swoje błędy i zaczęło liczyć swoje koszty.
Przed nadchodzącym sezonem warto jeszcze raz przyjrzeć się rosnącym kosztom i zadać sobie pytanie – czy moje gospodarstwo, czy moja firma będzie jeszcze funkcjonować za rok? Jeżeli nieumiejętnie liczymy koszty, to ktoś za to będzie musiał zapłacić. Czy to będzie producent lub firma? Na pewno nie klient – i będzie miał rację.
informacja prasowa