w

Handlarz czy sadownik? Kto winny zaniżaniu cen jabłek na rynku hurtowym!

Sezon zbiórów letnich odmian trwa, ale pamiętajmy, że na rynku hurtowym jest jeszcze jabłko zeszłoroczne, które dość w wolnym tępie znika z placu na Warszawskim rynku. Rynek hurtowy Bronisze jak wiemy rządzi się swoimi prawami: podaży i popytu.
Wielu sadowników będąc na rynku myśli „chce sprzedać jabłka, chociażby taniej, aby wrócić po nocy do domu”. Natomiast nikt nie przemyśli, że przyjeżdzający na rynek chcą kupić jabłka jak najtaniej, a jeśli cena jest taka sama na wszystkich stoiskach to handlarz kupuje owoce po takiej cenie jakiej mu się oferuje.
Na Warszawskich straganach jabłka z Bronisz od sadowników aktualnie kosztują od 4 do 5 złotych za kilogram.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Kobieta w Sadzie (@kobietawsadzie)

W wrześniu 2020 roku jabłka na tym samym straganie kosztowały 4,50 złotych  za kilogram.
Jakie wnioski możemy wysnuć?
A otóż takie, że bez względu na cenę, ktoś kto przyjeżdża kupić jabłka na Bronisze i tak je kupi – bez znaczenia, czy będą kosztować 2, czy 3 złote za kilogram, ponieważ

i tak sprzedający dołoży sobie taką marżę, że na tym zarobi.

Więc sadownicy po co obniżać między sobą cenę na rynku hurtowym?
Ktoś zarzuci, że jak sprzedamy drogo to konsument nie kupi. Otóż ten zarzut bardzo łatwo mi również skreślić z listy „wymówek”. Pod koniec czerwca 2020 roku jabłka na Warszawskich straganach kosztowały od 8 do 10 złotych za kilogram.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Kobieta w Sadzie (@kobietawsadzie)

Czy konsumenci nie kupowali jabłek? Oczywiście, że kupowali, tak samo jak teraz, ponieważ w tamtym czasie cena była taka a nie inna.

Gdyby sadownicy byli solidarni w kreowaniu ceny, zarabialiby godnie.

Gdyby solidarnie jabłka były sprzedawane na Broniszach powyżej 3 złotych za kilogram to cena dla konsumenta by się nie zmieniła znacznie, ale ta podwyżka ceny miałaby duże znaczenie dla branży sadowniczej.
Sadownicy aktualnie sprzedają klatkę jabłek na Broniszach poniżej 30 złotych (około 2 zł/kg) a jabłka na Warszawskim warzywniaku kosztują 5 złotych za kilogram. Chcecie dać zarobić handlarzowi? Proszę bardzo… Tylko pamiętajcie, że to Wy na tym najwięcej tracicie.
Pod ostatnim postem na facebook pojawił się komentarz, który uważam za bardzo trafny:
Sami sobie jesteśmy winni. Byłem w dwie ostatnie niedzielę na rynku hurtowym – w pierwszą jabłko po 3 zł (45 zł za skrzynkę) w drugą 1,66 zł (25 zł za skrzynkę). A teraz pytanie: w czym winny jest pośrednik skoro producent sam obniża cenę? U pośrednika cena jakby kupował po 3 zł, trzyma się stałą cenę, bo jak raz będzie po 5 potem po 3 i znowu po 5 to poprostu straci klienta. Bo konsument jest przyzwyczajony że jak przez cały rok np banany kosztują 5 zł to taka jest ich cena.
– pisze Pan Krzysztof i dodaje:
Rolnicy nie potrafią trzymać ceny… Za to pośrednik nawet jak kupi taniej to nie obniża ceny na straganie… Gdzie tu logika sadownik się narobi pół roku a pośrednik przewożąc towar z giełdy narzuca marżę 300% nawet
UDOSTĘPNIJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Rolnictwo jest branżą priorytetową w polityce polskiego rządu – powiedział premier Mateusz Morawiecki

Zakończenie skupu wiśni – kiedy?