Życie w wielkim mieście często kusi obietnicą kariery, możliwości i nieustającej dynamiki. Jednak dla niektórych kobiet ten pędzący tryb życia z czasem zaczyna ciążyć, a tęsknota za spokojem i bliskością natury staje się coraz silniejsza. Historia Anny Kowalskiej, prawniczki z Warszawy, doskonale ilustruje tę przemianę. Z korporacyjnego świata stolicy, pełnego długich godzin pracy i wiecznie zajętych ulic, Anna przeniosła się do malowniczej okolicy pod Kowiesami, odkrywając zupełnie nowy rozdział w swoim życiu. Jej historia nie jest odosobniona – coraz więcej kobiet w Polsce decyduje się na podobny krok, odnajdując szczęście i spełnienie na wsi, mimo że nie zawsze tam się wychowały. Zapraszamy do kolejnego wywiadu, przedatwiającego sylwetki kobiet w naszym sadowniczym świecie.
Dlaczego kobiety wybierają wieś?
„Od zawsze chciałam mieszkać na wsi” – wyznaje Anna, rozpoczynając opowieść o swojej drodze. Jednak, jak wielu młodych ludzi, najpierw skupiła się na edukacji i karierze. Lata mijały na intensywnej pracy w korporacjach, gdzie nierzadko spędzała po 10-12, a później nawet 14 godzin dziennie. Kupno domu w Warszawie i zakup dużej działki pod miastem z planem stworzenia ogrodu tylko pozornie przybliżały ją do marzenia o wiejskim życiu, gdyż codzienne dojazdy do pracy stanowiły nieprzekraczalną barierę.
„Mając 20-30 lat chcesz zmienić świat i wierzysz, że możesz dokonać wszystkiego. 40-50 zaczyna do ciebie docierać, że jednak świat kieruje się własnymi prawami i nie do końca są one sprawiedliwe i logiczne. Po 50 masz to wszystko gdzieś i starasz się żyć tak, żeby być po prostu szczęśliwym” – wyznaje nam Anna.
Wszystko zmieniło się, gdy na jej drodze pojawił się Mirek [partner Pani Ani]. Początkowo życie Anny dzieliło się między Warszawę i wieś, gdzie spędzała weekendy. Takie rozwiązanie wymagało jednak jeszcze większej organizacji i intensywnej pracy w tygodniu, by móc w pełni cieszyć się dwoma dniami wolnymi. W końcu organizm Anny dał znać o przeciążeniu – problemy z kręgosłupem na dwa tygodnie wyłączyły ją z normalnego funkcjonowania. Ten moment stał się punktem zwrotnym. Anna jak przyznaje nam, zawsze była aktywna i wysportowana, nagle straciła kontrolę nad własnym ciałem. Zrozumiała, że musi zwolnić tempo. Zaczęła rozglądać się za miejscem poza Warszawą, a ze względu na istniejącą plantację, wybór padł na okolice Skierniewic. Tam kupiła działkę i zbudowała dom. Nadal pracuje zdalnie dla korporacji, ale już tylko 6-8 godzin dziennie. Dzięki temu może cieszyć się ośmio godzinym snem, a brak telewizora sprawia, że ma mnóstwo czasu na zajmowanie się domem i ogrodem.

Podobne historie można znaleźć w całej Polsce. Kobiety, często po latach spędzonych w miejskim zgiełku, odnajdują spokój i spełnienie na wsi. Niektóre z nich, jak Anna, kierują się długo skrywanym pragnieniem, inne decydują się na ten krok pod wpływem miłości. Często jest to pragnienie ucieczki od stresu i tempa życia w mieście, chęć powrotu do natury i poszukiwanie bardziej autentycznego stylu życia.
Trend migracji z miast na wieś w Polsce jest coraz bardziej widoczny. Dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wskazują, że już przed pandemią COVID-19 polskie wsie zyskiwały rocznie około 25-30 tysięcy mieszkańców. W latach 2020 i 2021 ta liczba znacząco wzrosła, osiągając odpowiednio 40 i 50 tysięcy. W rekordowym 2022 roku odnotowano dodatnie saldo na poziomie 53 tysięcy mieszkańców. Badania pokazują, że Polacy postrzegają wieś jako miejsce spokojne, pełne harmonii i natury. Dla wielu przeprowadzka na wieś to realizacja marzenia o własnym domu, ogrodzie i możliwości uprawy roślin.
Kobiety z Pasją: Ogrodnictwo i lokalna produkcja jako nowy rozdział
Anna zapytana o to, czy praca w ogródku i na polu jest ciężka dla kobiety, odpowiada z przekonaniem: „Przede wszystkim trzeba to lubić, wtedy żadna praca nie jest ciężka”. Dla niej ogródek to ogromna przyjemność i forma odpoczynku po pracy zawodowej. Praca w polu w dzisiejszych czasach jak kiedyś. Przy tak dużej modernizacji i mechanizacji rolnictwa, jej zdaniem nie ma już znaczenia, kto ją wykonuje. To raczej kwestia priorytetów i podziału obowiązków w rodzinie. Anna nie zgadza się z tradycyjnym podziałem ról, w którym mężczyzna buduje dom i sadzi drzewo, a kobieta sprząta i grabi liście. Uważa, że to tylko zadania do wykonania, a kto je wykona, jest kwestią ustaleń.

Anna z pasją opowiada o swoich uprawach. Jej największą miłością są pomidory, zwłaszcza stare odmiany, niektóre z ponad 200-letnią historią, uprawiane przez Indian z plemienia Cherokee, czy pozyskane od Amiszów z Pensylwanii. Ceni je za klasyczny, intensywny pomidorowy smak i zapach, którego brakuje jej w nowych odmianach. Ogrodniczka dodaje:
„Stare odmiany pomidorów cieszą się popularnością ze względu na swój wyjątkowy smak i aromat, przypominając smaki z dawnych lat. Odmiany befsztykowe typu „Bawole Serce” czy „Anna Russian” cieszą się uznaniem ogrodników za ich walory smakowe. Nowe hybrydy skupiają się na kolorze, kształcie a te stare to czysty smak pomidora w niewyszukanej formie.”

W jej ogrodzie można znaleźć również egzotyczne rośliny, takie jak mrozoodporna passiflora, rozmaryn czy chayote.
Kobiety od wieków były związane z pracą na roli w Polsce. Współczesne polskie rolniczki są ambitne, dobrze wykształcone i aktywne społecznie, często łącząc pracę w gospodarstwie z innymi zajęciami zawodowymi.
Około 30% gospodarstw rolnych w Polsce jest zarządzanych przez kobiety, co jest jednym z najwyższych wskaźników w Unii Europejskiej . Badania marketingowe branży ogrodniczej pokazują, że wiele osób posiada własne ogrody, a kobiety częściej niż mężczyźni traktują ogród jako miejsce relaksu.
Smaki i aromaty wiejskiej kuchni
Gotowanie i robienie przetworów to kolejna pasja Anny. Stara się używać przede wszystkim własnych składników z ogródka, a te, których nie uprawia, kupuje od lokalnych producentów lub wybiera wysokiej jakości produkty, takie jak oliwa z oliwek i sól kłodawska. Nawet egzotyczne przyprawy, jak liście limonki kaffir, hoduje sama, ponieważ świeże mają nieporównywalnie lepszy aromat niż suszone. Anna z zamiłowaniem wyszukuje stare, sprawdzone przepisy, które następnie modyfikuje, dostosowując je do swoich upodobań kulinarnych. Od ośmiu lat piecze raz w tygodniu chleb na zakwasie, do czego zainspirowała ją gospodyni z Podlasia.
„Pieczenie chleba na zakwasie to tradycyjna metoda, która wraca do łask, a domowy chleb na zakwasie charakteryzuje się wyjątkowym smakiem i aromatem. Proces przygotowania takiego chleba wymaga czasu i cierpliwości, ale efekt końcowy jest tego wart” – dodaje nasza rozmówczyni.
Odkrywanie uroku okolicy: Kowiesy i malownicze Skierniewice
Gmina Nowy Kawęczyn, w których zamieszkała Anna, to wiejska gmina położona w województwie łódzkim, w powiecie skierniewickim. Jest to typowo rolnicza okolica, gdzie większość powierzchni zajmują grunty orne. Wysoka jakość gleb sprzyja rozwojowi sadownictwa i warzywnictwa. W gminie znajdują się zabytkowe kościoły, park krajobrazowy w Paplinie oraz dwory i parki dworskie, w których kręcono zdjęcia do wielu znanych filmów, w tym do „Pana Tadeusza”. Okolice Skierniewic również mają wiele do zaoferowania. W samym mieście warto zobaczyć Pałac Prymasowski, zabytkową Parowozownię oraz malowniczy Park Miejski. W pobliżu znajdują się liczne rezerwaty przyrody, takie jak Rezerwat Rawka czy Bolimowski Park Krajobrazowy, które zachwycają swoją bioróżnorodnością i pięknymi krajobrazami. Można tu podziwiać unikatową florę i faunę, a także aktywnie spędzać czas na szlakach turystycznych i rowerowych. Nieopodal leży także Nieborów z przepięknym pałacem Radziwiłłów i romantycznym parkiem .
Budowanie wspólnoty i spełnianie marzeń: Inicjatywy na Polskiej Wsi
Anna czuje się spełniona w miejscu, w którym teraz jest. Cieszy się z tego, co ma, i nie wybiega zbyt daleko w przyszłość. Życie na wsi toczy się zgodnie z rytmem pór roku. Wiosną z radością wysiewa pomidory (w tym roku planuje około 30 odmian) i marzy o powiększeniu swojego ogródka. Jej największym marzeniem jest zbudowanie w swojej wsi społeczności pozytywnie zakręconych ludzi, z którymi mogłaby wspólnie uprawiać warzywa, robić przetwory i wymieniać się zbiorami. Przez te kilka lat zdążyła zaprzyjaźnić się z kilkoma wspaniałymi osobami. Chciałaby również organizować warsztaty ogrodnicze dla dzieci. Niedługo planuje pierwsze zajęcia z pikowania mikro-pomidorów z pięciolatkami i ma nadzieję, że im się spodoba.

Historia Anny Kowalskiej jest inspirującym przykładem kobiety, która odważyła się na zmianę i znalazła szczęście w spokojniejszym, bardziej naturalnym otoczeniu polskiej wsi. Jej pasja do ogrodnictwa, lokalnej kuchni i budowania społeczności pokazuje, że życie poza wielkim miastem może być pełne satysfakcji i spełnienia. Podobne historie wielu innych kobiet potwierdzają, że tęsknota za naturą i pragnienie prostszego życia przyciągają coraz więcej osób do odkrywania uroków polskiej wsi. Ta tendencja, wspierana przez różne inicjatywy i programy, pokazuje, że wieś staje się atrakcyjną alternatywą dla tych, którzy szukają harmonii, spokoju i głębszego połączenia z naturą i lokalną społecznością.