W poszukiwaniu najlepszych jabłek – rynek Gali w pełni sezonu
Trwają intensywne zbiory jabłek, a uwaga wszystkich skupia się na jednej odmianie — Gala. Ten moment w roku zawsze budzi wiele emocji, zarówno wśród sadowników, jak i eksporterów. Postanowiliśmy sprawdzić, jak wygląda sytuacja na rynku Gali w Polsce. O komentarz poprosiliśmy Dominika Dobrosza z firmy Platinum Fruits.
Gala: Królowa jabłek, ale tylko tych w paski
Jak nam zdradza Dominik Dobrosz, zainteresowanie Galą jest w tym sezonie wyjątkowo duże, ale nie każda jej wersja cieszy się taką samą popularnością. Kiedy na rynek wchodzi „Gala Royal” paskowana, znana pod różnymi nazwami jak Schniga Schnico, Dark Ann, czy Brookfield, inne sporty tej odmiany, jak na przykład jednolity Schnico Red, schodzą na drugi plan.
„Jak idzie pasek pełną parą, jak teraz, to Schnico Red odchodzi na bok w kwestii zainteresowania. Indie i Arabia wolą pasek, niż Schnico Red” — mówi Dominik Dobrosz. Wskazuje, że w początkach września Schnico Red był jeszcze eksportowany na rynki zachodnie, a teraz to raczej ilości paletowe, a nie samochodowe.
Dlaczego polska Gala paskowana jest numerem jeden?
Eksperci są zgodni – to właśnie polska paskowana wersja Gali wiedzie prym na całym świecie. Jest ceniona za wyjątkowe walory smakowe, które zdaniem Dominika Dobrosza przewyższają nawet jabłka z Nowej Zelandii. Jak sam usłyszał od klientów z Indii, polska Gala ma lepszy brix, aromat, smak i kruchość. To kluczowe atuty, które decydują o jej globalnym sukcesie.
Niska cena, wysoka jakość – gorzki paradoks polskiego sadownictwa
Mimo tak wysokiej oceny jakości, cena Gali paskowanej jest dla wielu poniżej krytyki. „Cena za Gale paskowaną jest dla mnie poniżej krytyki” — stwierdza Dominik Dobrosz. Tłumaczy, że polscy, mniejsi eksporterzy, muszą dostosowywać się do cen dyktowanych przez duże, potężne podmioty, które pociągają za sznurki w branży.
Cena na poziomie 2,00 złote za wagę w skrzyni jest postrzegana przez niektórych jako dobra, ale zdaniem Dominika, z perspektywy handlu i wiedzy o polskiej jakości jabłek, to cena stanowczo za niska.
Jakość owoców w tym roku
Pomimo lokalnych problemów z przymrozkami, które spowodowały wady skórki, tegoroczna jakość Gali jest oceniana bardzo dobrze. „Jakość Gali jest lepsza niż w tamtym roku i to dzięki końcówce sezonu, gdzie nie mamy upałów jak w tamtym roku po 35 stopni C” — podkreśla Dominik Dobrosz. Klienci są uprzedzani o możliwych 5-6% jabłek z delikatnymi wadami, ale ogólne zadowolenie z jakości owoców jest bardzo wysokie.
Co dalej? Prince i Red Delicious wchodzą na scenę
Choć Gala paskowana króluje, branża patrzy już w przyszłość. „Ludzie pytali, kiedy będzie pasek dwa-trzy tygodnie przed zbiorem, teraz pytają kiedy Prince” — mówi Dominik Dobrosz. Jest już dużo zapytań o tę odmianę, a także o Red Delicious, która prawdopodobnie zyska na popularności po nowym roku.
Rynek jabłek to żywy organizm, a eksperci już teraz przewidują, które odmiany będą kolejnym hitem eksportowym. Jak widać, Polska ma wiele do zaoferowania, a jakość naszych jabłek zdobywa uznanie na całym świecie.






