Finn Brix-Mikkelsen, pochodzi z Aalestrup. Jest jedynym sadownikiem w w regionie Vesthimmerland. To odcinek ziemi na północy Danii. Tutaj niegdyś było 20 gospodarstw sadowniczych.
W tym roku ma około 20 ton jabłek ze zbiorów 240 ton. Z owocem nie dzieje się nic złego, jednak ze względu na brak lepszej alternatywy wykorzystuje nadwyżkę jako kompost dla swoich sadów.
„Ceny są tak niskie, że sprzedaż jabłek nie jest już dla mnie atrakcyjna” – mówi Brix-Mikkelsen – „Po prostu jest za dużo konkurencji zagranicznej. Na przykład w Polsce i Hiszpanii ceny jabłek są niższe. Pestycydy i woda są tańsze…”
Dwa z trzech jabłek w duńskich supermarketach pochodzą z zagranicy. Jest to zgodne z Duńskim Stowarzyszeniem Ogrodniczym, Dansk Gartnerforening.
Nowe dane z Ministerstwa Żywności pokazują, że 700 000 ton artykułów spożywczych jest wyrzucanych rocznie. W ponad połowie przypadków dzieje się to zanim żywność dotrze nawet do konsumenta. Duński rząd chce zatem promować duńską sprzedaż owoców w supermarkecie.
źródło: https://www.tv2nord.dk/artikel/frugtavler-det-er-et-kaempe-madspil
