Poprzedni rok 2018 przyniósł duże zmiany dla konsumentów, wprowadzone niedziele „bez handlu” skutkują wzrostem zakupów – konsumenci robią zapasy. Czy faktycznie tak jest jeśli myślimy tutaj o sprzedaży jabłkek na rynku Polskim?
Michał Lachowicz, szef sadowników w ramach grupy LaSad w wywiadzie dla portalu Plus Biznesu, mówi o odwrotnym zjawisku, przynajmniej w przypadku jabłek.
— Oczywiście wcześniej było siedem dni sprzedaży, teraz jest o jeden mniej, ale po pierwsze — to też dla nas obniżka kosztów, bo dostawy odbywają się w sześć dni, a po drugie — handel w piątek i sobotę mocno zachęca klientów do robienia zakupów na niedzielę. Mam wręcz wrażenie, że sprzedawany wtedy wolumen jestą czasem większy niż gdy wszystkie dni były „robocze”. Czy rzeczywiście jest to potem spożywane, tego już nie wiem — statystyki konsumpcji mogą nie wzrosnąć, ale sprzedaży tak — twierdzi Michał Lachowicz.
źródło: www.pb.pl