Temat jabłek z przeznaczeniem na przemysł budzi wiele emocji wśród sadowników. I mimo to, iż naszą misją jest promocja jabłek deserowych, to muszą Państwo wiedzieć, że najwięcej wyświetleń artykułów zawsze mają tematy związane z przemysłem. „Nie pisanie” o tym, nic nie zmieni, to mentalność sadowników musi się zmienić, aby portale branżowe „nie miały o czym pisać”.
Na naszym redakcyjnym forum „Sadownictwo – Doradztwo” pojawił się interesujący wpis sadownika, który mobilizuje do zastanowienia się w którym kierunku zmierza sadownictwo. Co jakiś czas publikujemy Państwu, niektóre wpisy sadowników, które uważamy, że trafnie opisują daną sytuację.
Niżej zamieszczamy Państwu wpis:
W roku ubiegłym, jak zresztą co roku, nagłe obniżki cen na 0,20, czy ileś groszy (nie wiem, nie woziłem) i oczywiście głupi chłop mało się nie zabił jeden przez drugiego „bo stanieje”.
Koniec października cena była 0,5 zł/kg? Wielki lament tych, co wysprzedali się, że czemu nie dali tyle w szczycie sezonu… no właśnie dlatego, że po co płacić: „jak im taniej, to więcej chłopy wożą”. Prawidłowe zachowanie przetwórni, ale do sedna…
Myślałem w ubiegłym roku, że fajnie, że taka sytuacja miała miejsce, że ludzie plują sobie w brodę, czemu nie przeczekali (a wtedy taki wzrost nastąpił nawet dużo szybciej) i byłem wręcz przekonany, że w, tym roku, mając dosadny przykład z roku poprzedniego, nie będą oddawali – im taniej to więcej, że w końcu to się skończy, bo zobaczyli rok temu, że warto poczekać.
Witamy w Polsce! Szczerze nie wiem, co musiałoby się wydarzyć (poza bankructwem 90% chłopów), żeby to myślenie się zmieniło. Chociaż, patrząc po aktualnej walce i przebijaniu się ze stawkami za pracownika, odnoszę wrażenie że, nawet żeby jabłko kosztowało 10 groszy, a jego zbiór 20 to są tacy co wezmą kredyt, żeby nie zostało pod drzewem „bo się urodziło, to nie może się zmarnować”.
Nie narzekajcie, że jest jak jest.
Już, pomijając fakt, że przemysł to powinien być odpad od deseru, ale większość z tych, co wozi nie posiada żadnych skrzyń, by móc się wstrzymać z oddawaniem towaru. Przetwórnia to nie organizacja charytatywna, jej celem jest zysk i maksymalizują to najmądrzej, jak potrafią, co nie jest trudne, bo chłop się daje i marudzi, że powinien rząd coś robić, że powinni dać godnie rolnikowi żyć.
Żadne dopłaty, dawanie, pretensje do rządu, chłopy same siebie wzajemnie wykończą i można mieć pretensje wyłącznie do samych siebie. Tłumaczenie osobom tak „myślącym” jest bez sensu.
Bo kto ma zrozumieć doszedł do tego już dawno sam, a kto nie zrozumiał do tej pory to żeby mu 20 razy tłumaczyć, to i tak odda i będzie płakał, że czemu nie dadzą dobrej ceny. Skoro oddajesz, znaczy, że ci pasuje. Oczywiście są tacy, którzy oddać muszą, bo z czegoś żyć trzeba, ale chodzi o zdecydowaną większość, która mogłaby się wstrzymać na dwa tygodnie albo przede wszystkim rwać deser. Przemysł pod drzewem poleży dłużej, niż w skrzyni.
W tym przypadku chyba lepiej w takim razie dopingować tych wożących, niech płacą i 30 zł / h i wywiozą to jak najszybciej, to szybciej wróci taki wzrost ceny, jak w roku ubiegłym.
Tekst wyżej zamieszczony jest autorstwa: Radka, sadownik na grupie FB.