w

Chiny otwierają swój rynek na borówki amerykańskie z Polski.

Po dwóch latach rozmów Chiny otwierają swój rynek na borówki amerykańskie z Polski. Jesteśmy drugim co do wielkości producentem borówek w UE, a wkrótce jeszcze zwiększymy produkcję. – Nie można jednak popełnić błędu, jaki zrobiono z jabłkami – mówi dla money.pl Jacek Strzelecki, ekspert ds. Chin.

Plantatorzy borówki nie mogą popełnić błędów producentów jabłek, którzy po pierwszym sukcesie liczyli, że Chińczycy sami przyjdą do nich po ich produkt, a tymczasem prawda jest taka, że o nich trzeba zabiegać – mówi Jacek Strzelecki, ekspert od chińskiego rynku rolno-spożywczego, który działa w Polsko-Chińskiej Głównej Izbie Gospodarczej (SinoCham).

Żeby osiągnąć sukces na chińskim rynku, trzeba być zdeterminowanym, bo w Chinach nic nie wydarzy się od razu. Potrzeba średnio dwóch-trzech lat starań. W polskiej branży borówkowej drzemie olbrzymi potencjał – przekonuje.

Cierpliwość przede wszystkim

Bartłomiej Milczarek, prezes zarządu Stowarzyszenia Polskich Plantatorów Borówki, mówi, że trwają procedury, które mają doprowadzić do otwarcia dla borówek z Polski także innych rynków np. w Wietnamie, Indonezji i Indiach.

– W 2022 r. zebraliśmy 55-60 tys. t borówki, ale za trzy-cztery lata ta liczba podwoi się, gdy nowe nasadzenia wejdą w owocowanie. Długoterminowo otwarcie rynku chińskiego to dla nas ogromna szansa. Kluczem będzie nawiązanie i rozpoczęcie współpracy handlowej. Wydaje się to realne od następnego sezonu – wskazuje Milczarek.

Chińczycy sprawdzają polskie plantacje

Audyt przeprowadzony przez Chińczyków przeszła już poznańska firma BerryGroup spod Poznania, która produkuje rocznie 2 tys. t borówki. 95 proc. eksportuje m.in. do Niemiec, Skandynawii, Singapuru.

Rok temu byliśmy szczegółowo audytowani. Przyjechali przedstawiciele z chińskiej ambasady, byli chińscy urzędnicy online, pojawiła się Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa (PIORIN). Sprawdzali, jak prowadzimy plantacje, był monitoring szkodników. Ale dalej na razie nic. Nadal nie ustalono żadnych procedur i nie wiem, jak formalnie moglibysmy wysyłać owoce do Chin – mówi w rozmowie z money.pl Mateusz Pilch z BerryGroup.

Współpraca z Pekinem ma ruszyć z większą mocą właśnie teraz. 21 czerwca minister rolnictwa Robert Telus podpisał razem z szefem Generalnej Administracji Celnej Chin „Protokół ustalający warunki fitosanitarne dla świeżych owoców borówki wysokiej, eksportowanych z Polski do Chin”.

W samych Chinach uprawy borówki rosną w szybkim tempie. „W 2001 r. borówkę wysoką uprawiano na 24 ha, w 2007 r. powierzchnia nasadzeń wzrosła do 1 323 ha. W 2017 r. owoce tego gatunku uprawiano na 47 tys. ha i zebrano 115 tys. ton” – podaje serwis sadyogrody.pl.

Nasza borówka może być hitem eksportowym, ale to zależy od przyjętej strategii przez plantatorów. Nasz owoc może być produktem premium po dobrej cenie. Jeśli uda się wejść do Chin, to w świat pójdzie informacja, że radzimy sobie na wymagających rynkach – uważa Jacek Strzelecki.

– To spora różnica, bo na tych pierwszych pojawiają się zawsze najważniejsi chińscy odbiorcy, przedstawiciele sieci handlowych, a także konsumenci – dodaje Strzelecki.

Zwłaszcza że po drodze trzeba jeszcze pokonać konkurencję, przede wszystkim z Chile i Peru. Do tego Chiny są tak wielkim państwem, że należy od razu postawić na wybrane regiony, a nie cały kraj.

Trudna logistyka

Jednym z najtrudniejszych aspektów podboju borówkowego Chin będzie logistyka. Nasi rozmówcy podkreślają, że drogą morską owoce mogą płynąć nawet cztery tygodnie i dłużej.

Trzy-cztery tygodnie to maksymalny czas transportu, żeby borówki zachowały świeżość i jakość. Do Indii liczyliśmy, że potrzebujemy trzech tygodni. Najpierw ciężarówką do Włoch, a potem przez Morze Śródziemne. Dodajmy, że często zakorkowany jest Kanał Sueski, co może rodzić problemy – opowiada przedsiębiorca z Wielkopolski.

autor: Piotr Bera, dziennikarz money.pl

źródło: money.pl / czytaj więcej na money.pl

UDOSTĘPNIJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Plantator Maliny: „Nawet szpaków już nie odganiam”

Ceny czereśni na rynkach hurtowych – 4 lipca 2023r.