Rynek jabłek odmiany Red Jonaprince pod koniec listopada pokazuje ogromną rozbieżność w ocenach opłacalności produkcji. Cena, która dla jednego producenta wydaje się atrakcyjna, dla innego może być wręcz nie do przyjęcia. Powód? Wydajność z hektara oraz realne koszty produkcji, które drastycznie różnią się między gospodarstwami.
Propozycje cenowe: 1,50 zł/kg i 1,60 zł/kg. Czy to dobre stawki?
W ostatnich dniach listopada jeden z producentów usłyszał propozycję 1,50 zł/kg za jabłka Red Jonaprince na sortowanie. Inny sadownik informuje, że 1,60 zł/kg oferują handlarze jeżdżący po gospodarstwach i aktywnie poszukujący towaru.
Na pierwszy rzut oka wygląda to na niezłą stawkę. Problem pojawia się jednak po sortowaniu. Po sortowaniu zostaje… 0,90 zł/kg
Obaj rozmówcy zwracają uwagę, że po odsortowaniu jabłek średnia cena realnie wypada około 0,90 – 1,10 zł/kg. To poziom, który przy średniej wydajności staje się niebezpiecznie bliski granicy opłacalności.
Dlatego wielu sadowników mówi wprost:
„Cena ma dwa końce – dobra jest tylko wtedy, gdy masz masę.”
1,50 zł/kg – dobre pieniądze, ale dla kogo?
Jeżeli jabłka byłyby kupowane po 1,50 zł/kg, można by to uznać za naprawdę solidną cenę. Jednak tylko w przypadku gospodarstw, które mają wysoką wydajność z hektara.
Dlaczego?
Bo przy niskim plonie nawet wysoka cena jednostkowa nie pokrywa kosztów produkcji, zbioru, przechowywania i sortowania.
25 ton kontra 100 ton. Różnica, która zmienia wszystko
Jeden z sadowników przyznaje, że w tym roku zebrał zaledwie 25 ton z hektara. Dla niego stawka 1,50 zł/kg to nadal „masakra”, bo przy tak niskiej wydajności gospodarstwo nie jest w stanie wygenerować zysku.
Z kolei sadownik, który w tym sezonie uzyskał 100 ton z hektara, przyznaje, że przy cenie 1,50 zł/kg są to „już dobre pieniądze”. W takiej sytuacji przychody zaczynają równoważyć koszty, a produkcja staje się opłacalna.
W tym roku decyduje jedno: masa
Jak mówi jeden z rozmówców:
„W tym roku nie ma masy – nie ma kasy.”
To zdanie najlepiej podsumowuje sytuację na rynku jabłek Red Jonaprince. Różnica w ocenie opłacalności nie wynika z cen, lecz z plonowania, które w 2025 roku okazało się wyjątkowo zróżnicowane.






