w

Brakuje rąk do pracy na Ukrainie, co oznacza mniejszy napływ pracowników do Polski

foto: istockphoto

Ukraina zmaga się z podobnym problemem jak Polska, czyli z brakiem siły roboczej w rolnictwie. Sytuacja ta jest spowodowana poborami mężczyzn do wojska, co zmusza rolników do przekwalifikowywania kobiet do pracy na traktorach i innych stanowiskach produkcyjnych.

Z tego powodu Polska nie może liczyć na znaczący napływ pracowników z Ukrainy. Konieczne jest więc poszukiwanie innych źródeł siły roboczej, takich jak kraje Azji Środkowej (Uzbekistan), Azji Południowej (Nepal) czy Azji Południowo-Wschodniej (Filipiny).

Związek Sadowników od lat zabiega o ułatwienia w zatrudnianiu cudzoziemców w polskich gospodarstwach, niezależnie od rządzących. Współpraca z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, Ministerstwem Pracy i Ministerstwem Rolnictwa w tym zakresie okazała się jednak bezskuteczna.

Dodatkowo, sytuację pogorszyła tzw. „Afera Wizowa”, która zniweczyła wieloletnie starania o możliwość zatrudniania pracowników spoza Ukrainy.

Co to oznacza dla Polski?

Mniejszy napływ pracowników z Ukrainy może oznaczać problemy dla polskich rolników, którzy borykają się z brakiem rąk do pracy, szczególnie w sezonie zbiorów. Może to prowadzić do wzrostu cen żywności oraz utrudnień w dostawach produktów rolnych.

Konieczne są więc szybkie działania mające na celu znalezienie nowych źródeł siły roboczej w rolnictwie. Należy również rozważyć ułatwienia w zatrudnianiu cudzoziemców, tak aby zminimalizować negatywne skutki braku pracowników z Ukrainy.

  • źródło: facebook.com/ZwiazekSadownikowRP
UDOSTĘPNIJ

Sadownicy alarmują: zmowa cenowa w skupach wiśni!

Polskie jabłka podbijają Azję! Ruszyła kampania „Czas na jabłka z Europy w Azji”