w

Azjatyccy pracownicy uzupełnią braki kadrowe w polskim sadownictwie?

Polskie sadownictwo stoi przed coraz większym wyzwaniem – brakiem rąk do pracy. W związku z tym, branża aktywnie poszukuje nowych kierunków, skąd można pozyskać pracowników sezonowych. Szansa na rozwiązanie problemu pojawiła się podczas targów Asia Fruit Logistica, gdzie polscy sadownicy nawiązali rozmowy z przedstawicielami Bangladeszu.

Nowe źródło siły roboczej

Bangladesz, kraj o populacji 120 milionów ludzi, z czego większość związana jest z rolnictwem, może okazać się kluczowym partnerem. Co roku na tamtejszy rynek pracy wchodzi kilka milionów nowych pracowników, co czyni go potencjalnie ogromnym źródłem taniej siły roboczej.

Jak wynika z rozmów prowadzonych na targach, mieszkańcy Bangladeszu od lat migrują zarobkowo do wielu krajów, a polscy sadownicy widzą w nich szansę na uzupełnienie braków kadrowych, które dotychczas łatała głównie siła robocza z Ukrainy. Zasoby z tego kraju systematycznie się wyczerpują, co zmusza branżę do poszukiwania alternatyw.

Wyzwania i perspektywy

Mimo że idea współpracy z Bangladeszem wydaje się obiecująca, droga do jej realizacji może być skomplikowana. Potencjalne trudności mogą pojawić się w procesie rekrutacji i uzyskiwania wiz, co wymaga dalszych, intensywnych negocjacji. Związek Sadowników RP zapowiedział, że rozmowy będą kontynuowane. Czy Bangladesz rzeczywiście wypełni lukę na polskim rynku pracy? Czas pokaże. Jedno jest pewne – polscy sadownicy nie ustają w wysiłkach, by zapewnić sobie stabilność kadrową na nadchodzące lata.

UDOSTĘPNIJ

Ceny borówki na rynku hurtowym – 9 września

Ważne zmiany dla sadowników! Co dalej z e-ewidencją?

Wróć do góry