Protest rolników poszkodowanych przez firmę Kampol-Fruit nie przypadł do gustu AgroUnii. Konflikt między prostestującymi a Agrounią trwa na Tweeterze.
Na początku stycznia na Twitterze Filip Pawlik, członek Agrounii zamieścił wpis:
“Tak wyglądają protesty, które odnoszą się do polityków jak do zbawców narodu, tak wyglądają protesty, które są układane z władzą. Ludzie to widzą, dlatego nie chcą w tym uczestniczyć. Tylko @Agrounia reprezentantem ludzkich problemów”, ilustrując to zdjęciem dwóch blokujących wjazd do zakładu samochodów, na których wisi baner “Ratujcie polskie rolnictwo. Gdzie jest KGS?” *
Tak wyglądają protesty, które odnoszą się do polityków jak do zbawców narodu, tak wyglądają protesty, które są układane z władzą.
Ludzie to widzą, dlatego nie chcą w tym uczestniczyć.
Tylko @AGROunia_ reprezentantem ludzkich problemów.@EKOlodziejczak_ @AndrzejWaszczu1 @Agrestt_ pic.twitter.com/1oLjfEvBEo— Filip (@FilipPawlikAU) January 4, 2023
Na tweet Filipa Pawlika odpowiedział Paweł Jaruga, jeden z organizatorów protestu i pokrzywdzonych dostawców:
“Gdy rolnicy poznali się na organizacji jaką reprezentujesz, gdy nie masz nic do powiedzenia i boli cię to, że inni chcą rozwiązać problem bez waszych głupich medialnych zagrywek, wyrzucania żywności na ulice i przepychanek to oznacza, że jesteś jedynie głąbem kapuścianym”.
Wywołany do odpowiedzi Pawlik odpisał: @Agrest jak to jest, że akurat Tobie ponoć wypłacili należności, a reszta musi czekać za pieniążkami? Jakieś specjalne przywileje?”
Oczywiście na wpis odpowiedział @Agrest:
Poproszę o źródło tych bajek !
— Paweł (@Agrestt_) January 4, 2023
Do krytyki protestu dołączył sam przewodniczący Agrounii Michał Kołodziejczak:
“Czy oni nakryli jakąś plandeką samochody, które uległy wypadkowi? Jeśli to jest jakiś protest to nie mam pojęcia jaki skutek odniesie, ale wydaje mi się, że ta forma skutecznie zniechęci ludzi do uczestnictwa w nim”.