Samochód dostawczy o dopuszczalnej masie całkowitej 3,5 tony ważył na pusto więcej, niż mógł ważyć razem z ładunkiem. Waga pokazała 4900 kg. Zatrzymano dowód rejestracyjny za rozbieżności danych ze stanem faktycznym.
W czwartek, 13 czerwca, inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Lublinie przeprowadzili kontrolę na drodze ekspresowej S19 w Zemborzycach. Do kontroli ważeniowej wytypowano samochód dostawczy z zabudową chłodniczą. Mimo, że pojazd przewoził jedynie puste łubianki na truskawki, waga wskazała masę ponad 5 ton.
Po rozładowaniu pojazdu i ponownym ważeniu na pusto okazało się, że masa własna pojazdu wynosiła 4900 kg. To aż o 1400 kg więcej niż dopuszczalna masa całkowita tego pojazdu z ładunkiem. Dodatkowo pojazd nie posiadał ważnego okresowego badania technicznego. W związku z tym zatrzymano dowód rejestracyjny pojazdu, a samochód został odholowany na lawecie. Na kierującego nałożono 2000 zł mandatu karnego. Zakazano dalszej jazdy do czasu „odchudzenia pojazdu” z dodatkowego, dość bogatego, wyposażenia.
Apel do kierowców i właścicieli pojazdów dostawczych
Zaniżanie masy własnej pojazdów dostawczych w celu teoretycznego zwiększenia ich ładowności jest bardzo niepożądane. W wielu przypadkach właściciele i użytkownicy tych pojazdów nie zdają sobie sprawy, ile ładunku mogą faktycznie przewieźć.
Apelujemy do kierowców, aby nie przekraczali dopuszczalnej masy całkowitej pojazdów, a także do właścicieli i użytkowników pojazdów dostawczych, aby przed rozpoczęciem eksploatacji dokładnie zważyli pojazd bez ładunku, ale z pełnym zbiornikiem paliwa i kierowcą. Umożliwi to precyzyjne określenie maksymalnego ładunku, jaki może przewozić pojazd. Jak pokazuje powyższy przypadek, wyniki takich pomiarów mogą być zaskakujące.