Każdego roku cudzoziemcy podejmują prace w charakterze pomocnika przy zbiorach w rolnictwie. Wg danych za ubiegłe lata w 2019 była to liczba 167 093 wniosków o udzielenie pracy sezonowej w RP. W 2020 liczba ta wyniosła 240 380 natomiast w roku 2021 tylko do 15 kwietnia ta liczba wyniosła 128 490. Powyższe liczby można traktować jako roczne zapotrzebowanie na pracowników z zagranicy w branży ogrodniczej – czytamy na jablonka.info
Niestety sytuacja w Ukrainie spowodowała braki na rynku pracy, zwłaszcza mężczyzn. Według wielu ekspertów, nie tylko z branży, które najbardziej odczuwają niedobór pracowników jak chociażby branża sadownicza, są znikome szanse, aby w najbliższych latach to się zmieniło i mężczyźni mogli dojechać do pracy w Polsce. Uchodźcy z Ukrainy nie rozwiązali pojawiających się problemów z brakiem „rąk do pracy”, ponieważ są to głównie kobiety z małymi dziećmi, mieszkańcy miast, osoby dobrze sytuowane, a takowe nie chcą pracować w rolnictwie.
W związku z powyższym, rozwiązaniem problemu z brakiem pracowników jest zatrudnianie osób z krajów nieco dalej położonych, bo w tej części Europy nie ma chętnych do pracy w rolnictwie. W kręgu zainteresowań są między innymi pracownicy z Uzbekistanu.
Niestety barierą w tym wypadku jest znaczna odległość obydwu państw od siebie (Uzbekistan – Polska) i wysoki koszt podróży wynikający z braku bezpośredniego połączenia.
Mirosław Maliszewski – Prezes Związku Sadowników RP, Poseł na Sejm RP skierował w tej sprawie interpelację do Ministra Infrastruktury. Jego zdaniem brak pracowników z Ukrainy negatywnie wpływa na pracę w gospodarstwach sadowniczych i może znacznie opóźnić zbiory owoców sezonowych.
„Polscy przedsiębiorcy, rolnicy i sadownicy od wielu już lat zatrudniają cudzoziemców – głównie obywateli Ukrainy do prac w swoich firmach bądź gospodarstwach. Bez pomocy pracowników zza wschodniej granicy wiele firm i gospodarstw może mieć problemy z terminowym wykonaniem prac. Niestety sytuacja za naszą wschodnią granicą – wybuch wojny w lutym 2022 r. spowodował, że większość pracowników z Ukrainy do Polski nie przyjedzie, zwłaszcza dotyczy to mężczyzn.
Dlatego też podjąłem szereg rozmów i konsultacji w sprawie pozyskania pracowników z innych krajów. Jednym z nich jest Uzbekistan. Mieszkańcy tego kraju chcą podejmować się pracy w naszych gospodarstwach. Niestety jest to kraj znacznie oddalony od Polski i koszty podróży są bardzo wysokie.
Aby znacznie obniżyć koszty przemieszczania się pracowników do gospodarstw, zwróciłem się prośbą do Ministra Infrastruktury Pana Andrzeja Adamczyka o pilne uruchomienia przez Polskie Linie Lotnicze LOT bezpośredniego połączenia z Uzbekistanem. Dobrym rozwiązaniem byłoby uruchomienie połączeń nie tylko do Warszawy, ale również do nowo powstałego portu lotniczego w Radomiu.
To rozwiązanie będzie miało korzystny wpływ na znaczne zmniejszenie nakładów finansowych ponoszonych przez obywateli Uzbekistanu, którzy chcą podjąć pracę w polskich gospodarstwach rolnych czy sadowniczych. A nam – rolnikom i sadownikom, pozwoli to zapełnić luki wśród naszej kadry pracowniczej i nie martwić się o brak pracowników i ewentualne niezebrane owoce”.
Treść interpelacji skierowanej do Ministra Infrastruktury Pana Andrzeja Adamczyka.
- źródło: jablonka.info