Przed sezonem zbioru jabłek powstaje wiele firm, rzec można jak grzybów po deszczu. Jeśli, dana firma powstała chwilę przed zbiorami i brak na jej temat opinii w branży, to czy warto dla tych kilku gorszy więcej ryzykować towarem ?
Co roku sytuacja się powtarza. Firma X powstaje chwilę przed sezonem, kupuje później jabłka „drożej”, znika kontakt, termin płatności za jabłka mija… Sadownicy w takich sytuacjach często już nie otrzymują pieniędzy, a dalsza batalia słowna nie ma sensu z właścicielem. Wtedy warto udać się do profesjonalnego pełnomocnika!
Na Facebooku jednego z sadowników czytamy:
Nie polecam firmy z Grójca (…) , po zakupie towaru bardzo utrudniony kontakt, mają zaległości finansowe.
Niestety, ale wpisów tego typu od października dotyczących tej jednej firmy jest dużo. Sadownicy, już nie pytają o to, czy firma godna polecenia ale, czy ktoś odzyskał pieniądze. Skala nieodzyskanych należyności staje się tak duża, że postanowiliśmy ją Państwu nagłośnić.
Sadownicy pod wpisem dotyczącym owej firmy komentują :
Biznesmeni bez pieniędzy takie są firmy wszystkie żerują na rolnikach.
No kto by uwierzył w glostera za 70 gr za wagę i jak zawsze magiczne słowo 30 dni termin płatności.
Chciał wykorzystać okazję i mu się udało.
Jestem jedną z poszkodowanych.
Moim zdaniem w takim przypadku powinno się upublicznić taką firmę z nazwy a nie literką x