Tak drogo jeszcze nie było. Nawozy do produkcji rolnej osiągnęły zawrotne ceny. To odbije się na konsumentach, bo warzywa i owoce będą jeszcze droższe. Na początku marca Komisja Europejska przedstawi unijny plan możliwych działań. Zielone światło z Brukseli ma umożliwić rządowe dopłaty – kielce.tvp.pl
Widok pełnych owoców chłodni nikogo już nie dziwi. Mimo że plony jabłek nie były mniejsze niż przed rokiem, owoce coraz trudniej sprzedać.
„W tej chwili sprzedajemy po 70 groszy jabłko deserowe”
– mówi jeden z sadowników.
To aż o 30 groszy mniej niż średni koszt produkcji kilograma jabłek. Sadownicy tłumaczą: tak niska cena to efekt między innymi zamkniętego rynku zagranicznego.
Mamy ograniczony zbyt na wschód. Kiedyś mieliśmy Rosję, Białoruś i jabłko było gdzie sprzedać. Teraz jest embargo i są problemy
– wyjaśnia Paweł Płaza, sadownik z powiatu sandomierskiego.
Kolejny problem to galopujące ceny nawozów – niezbędnych w każdej produkcji rolniczej.
Takie nawozy siarkowe stosuje się również do ochron roślin. One zapobiegają chorobom takim jak mączniak, jak parch jabłoni
– zaznacza Antoni Rylski, sadownik.
Niektóre produkty podrożały nawet o 300 procent. A to odbije się na cenach żywności.
Co roku sadownik musi wynieść mniej więcej od 50 nawet do 120 kilogramów czystego składnika, jeśli chodzi o potas. Przy takiej zwyżce cen, cena samego potasu wzrosła na hektar mniej więcej o około 300 złotych
– dodaje sadownik.
Rolnikom i sadownikom straty mogłyby zrekompensować dopłaty do nawozów. Te chce wprowadzić polski rząd, jednak najpierw zielone światło musi dać komisja europejska – informuje kielce.tvp.pl
Mam nadzieję, że uda się to zrealizować, bo te ceny są zbyt duże i to wszystko może potem przełożyć się na produkcję żywności. Z resztą wprowadziliśmy zerowy podatek VAT na żywność, to przynosi efekty, ale one są niewystarczające
– mówi Marek Kwitek, poseł RP, PiS.
Dopłaty miałyby być przyznawane do zakupu tony nawozów. Komisja europejska decyzje w tej sprawie ma podjąć na początku marca.
