Nasza Redakcja otrzymała wczoraj wiadomość, którą pragniemy przedstawić czytelnikom. Niżej treść :
Jestem sadowniczką i zarządzam grupą producencką. Przesyłam mój komentarz na temat cen jako kontynuację pierwszego artykułu odnośnie handlu jabłkami, który była Pani uprzejma zamieścić na swoim portalu.
Jesteśmy w trakcie zbiorów. Urodzaj jest spory. Ceny stosunkowo niskie w porównaniu do 2 ostatnich lat w tym samym okresie. Co zrobić aby podnieść ceny jablek?
Podobno zbiór jabłek będzie na poziomie ponad 4 mln ton. Konsumpcja w Polsce wynosi ok 800 tys ton, eksport także 800 tys ton. Przy takiej nadprodukcji ceny muszą być niskie.
Chyba że, sadownicy zbiorą do skrzyń naprawdę samo jabłko premium,
z odpowiednim wybarwieniem (dla gali paskowanej wybarwienie powinno być powyżej 70%, a praktycznie całe jabłka powinny być wybarwione z lekkim cienowaniem koloru, dla red chiefa, red cupa 100 % wybarwienia, dla pozostałych jabłek podad 50 % wybarwienia).
Ponadto o odpowiedniej jędrności, bez zmian na skórce, bez ran, bez odgnieceń (bardzo ważne). Za takie jabłka będzie można dźwignąć cenę. Pozostałe powinny być otrząśniete z drzew i trafić do przetwórni.
I tak co roku połowa jabłek trafia na przetwórstwo (ok 2 mln ton), zadbajmy już na jesieni, aby właściwe jabłka były przeznaczone na soki, a te, które zostaną w chłodniach były prawdziwie jabłkami deserowymi. Nie zbierajmy wszystkiego jak leci do skrzyń, taka praktyka sztucznie podnosi wolumen jabłek deserowych i niepotrzebnie zaniża ich cenę.
Co myślą Państwo o nadesłanym komentarzu sadowniczki?
Tak zbierajmy samą śmietankę a itak grupy nam zrobią z tego przemysł.jak wiadomo jabłka są w tym roku słabej jakości,miejscami mróz zrobił swoje i jest dużo uszkodzeń pomrozowych