– Wielkość plonów w sadach była zadowalająca, ale spora część owoców niektórych odmian trafi do przemysłu – mówi Paweł Pączka z Grupy Producentów Owoców Galster w Wierzchucicach (gmina Sicienko, pow. bydgoski). – To efekt m.in. wiosennych przymrozków.
Presja cenowa zjada zyski naszych sadowników
Przymrozki mogły spowodować np. ordzawienie skórki, deformacje owoców. Zatem za jabłka z takimi zewnętrznymi wadami sadownicy otrzymują znacznie niższą zapłatę.
– Tę sytuację wykorzystują sieci handlowe – uważa Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP. – Wiedząc, że jabłek jest na rynku dużo, stosują presję cenową. A szczególnie ci sadownicy, którzy pilnie potrzebują pieniędzy, ponieważ muszą zapłacić np. raty kredytu, zgodzą się nawet na kiepską cenę. Na polskim rynku wciąż obowiązuje „wolna amerykanka” i będziemy o tym rozmawiać z nowym ministrem rolnictwa – Henrykiem Kowalczykiem.
Bo zdaniem sadowników 20 groszy za kilogram jabłek trafiających do przetwórstwa, czy np. 60 groszy za kg jabłek deserowych to zdecydowanie za mało.
– Tym bardziej, że bardzo szybko rosną koszty pracy – dodaje prezes grupy w Wierzchucicach, który zauważa, że znalezienie osób zainteresowanych zbiorem owoców jest coraz trudniejsze:- Nawet pomimo wzrostu stawek za pracę!
Podkreśla, że w tym roku, pogoda znacznie skróciła czas zbioru, co przy obecnych problemach z pracownikami, oznaczało dodatkową stratę części plonów.
źródło: Materiał oryginalny: Jabłka, które polizały przymrozki, trudniej sprzedać. A ceny są kiepskie – Gazeta Pomorska