Nowy rok nie dla wszystkich zaczął się szczęśliwie i pomyślnie! W sylwestrową noc nieznani wandale zniszczyli pasiekę. Kilkanaście uli zostało kompletnie zdewastowanych, a tysiące pszczół umarło na mrozie. Zwyrodnialcy, którzy się tego dopuścili, zniszczyli furtkę ogrodzenia, co udowadnia, że nie jest to dzieło zwierząt, wiatru czy innych zjawisk przyrodniczych.
Wczoraj mój tato poszedł na spacer do swojej małej pasieki. Oto co zastał. Jakim trzeba być zwyrodnialcem żeby zrobić coś takiego?! Wszystkie ule zniszczone, zamarznięte pszczoły… Szok – informuje na swoim facebook Pan Bartosz.
FOTO: Bartosz Zasada
Policja jest bezradna. Właściciel zdruzgotany, bo wszystkie pszczółki przed zimą dostały nowe domki. Kilkanaście lat pracy zostało pogrzebane w jedną noc. Bezmyślny człowiek zniszczył życie owadów, dzięki którym sam żyje, a właściciel właściwie się poddał. Nie ma już siły, ani finansów na samodzielne budowanie swojej małej pasieki od nowa.
Pszczelarz całe życie pomagał innym i nadal wspiera bardziej potrzebujących od niego. Wielokrotnie pomagał innym pszczelarzom w odbudowaniu pasiek czy rodzin pszczelich. Dlatego teraz my chcemy mu pomóc, żeby uwierzył, że dobro wraca, a praca z pszczołami to hobby, które daje życie nam wszystkim.
Pomocy finansowej można dokonać pod adresem: https://zrzutka.pl/mgh546
Liczymy, że z Waszym wsparciem uda się zbudować nową pasiekę.
źródło: Facebook / zrzutka.pl