Wrzesień to czas intensywnych zbiorów jabłek w polskich sadach. Wraz z rozpoczęciem sezonu na rynek powracają pytania o ceny jabłek przemysłowych, które odgrywają istotną rolę zarówno dla sadowników, jak i dla branży przetwórczej.
Już w środę pojawiały się pogłoski, że ceny skupu mogą pójść w górę. W czwartek spekulacje te znalazły potwierdzenie – w większości punktów skupu w Polsce stawki wzrosły do poziomu 72–75 groszy za kilogram. Były to najczęściej podwyżki o 1–3 grosze na kilogramie, co choć niewielkie, jest sygnałem pozytywnego trendu.
Dla sadowników to dobra wiadomość, bo wyższe ceny mogą oznaczać, że zapotrzebowanie na jabłko przemysłowe stopniowo rośnie. Przedstawiciele skupów przyznają jednak, że mimo zwyżek cenowych w wielu punktach widać pustki – dostawy są ograniczone.
Pojawia się więc pytanie: czy jabłek faktycznie brakuje, czy raczej sadownicy skupili się teraz na zbiorach i wstrzymują z oddawaniem towaru?
Jedno jest pewne – rozpoczynający się sezon zapowiada się interesująco. Wzrost cen, nawet niewielki, to pierwszy krok do poprawy nastrojów w branży, która od lat boryka się z wahaniami opłacalności produkcji.






