Niewiele osób z poza branży sadowniczej zdaje sobie sprawę iż, za jabłko które kosztuje 2-4 zł w sklepie Polski sadownik DOSTAJE GROSZE (często to te jabłka, które my sadownicy nazywamy przemysłem są sprzedawane w hipermarketach za jabłka deserowe)!
Cena dla sadownika: 7 – 10 groszy jabłko przemysłowe
Cena jabłek przemysłowych wyglądała jak krzywa spadająca w dół. Początkowe ceny za jabłka przemysłowe wynosiły 20 groszy, spadały co grosz w przeciągu kilku dni. Dramatem wielu sadowników była informacja, iż przykładowy skup który jabłka zabierał wprowadza limity lub bądź co gorsze całkowicie zaprzestaje przyjmowania jabłek.
Obecnie kolejki w których stoi się z jabłkiem przemysłowym potrafią sięgać jak np. w Starej Warce nawet 3 dni, tylko po to aby wysypać 3-5 skrzyń.
Wielu sadowników postanowiło wysypać swoje zbiory po polach lub zwyczajnie zutylizować w własnym zakresie. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ pozbycie się jabłek przemysłowych jest bardziej opłacalne niż ich zbieranie, przechowywanie (zajmowanie skrzyń) i oczekiwanie na poprawę sytuacji – wzrost cen na skupie.
Sytuacja sadowników jest dramatyczna! Cena jabłka przemysłowego czyli faktycznie tego które jest używane do produkcji soków oscyluje poniżej 10 groszy!
Plonowanie w roku 2018 to duży problem, w przypadkach kiedy spotykamy się z nadprodukcją przetwórnie obniżają cenę do poziomu, kiedy to sadownik chowa godność i honor w kieszeń! Kwoty oferowane obecnie nie są w stanie wystarczyć na zapłacenie ludziom za ich prace w ogrodzie.
Wiele osób, które podróżują przez tereny sadownicze – obraz leżących plonów pod drzewami przeraża ale przede wszystkim konsumenci nie są poinformowani iż, jabłko jest taniej nie zbierać niż sprzedać a ceny sugerowane w sklepach to ceny pośredników, przetwórni i narzucone na sklepy a nie zarobek sadownika.