Mimo spadającego popytu, ceny czereśni zarówno w Polsce, jak i w Niemczech, wciąż utrzymują się na wysokim poziomie. Wszystko to za sprawą wiosennych przymrozków, które znacznie ograniczyły tegoroczne zbiory. W efekcie podaż tych owoców była mniejsza niż w poprzednich latach, co przełożyło się na wzrost cen średnio o kilkadziesiąt procent.
Niemcy otwierają się na polskie czereśnie
Niemcy, jako jeden z największych konsumentów czereśni w Europie, dotychczas importowały te owoce głównie z Turcji, Grecji i Hiszpanii. Polska produkcja, choć znacząca, nie była dotychczas istotnym elementem niemieckiego importu. Sytuacja ta zaczyna się jednak zmieniać.
W tym roku po raz pierwszy odnotowano znaczący wzrost importu czereśni z Polski na niemiecki rynek. Polskie owoce zyskują coraz większą popularność wśród niemieckich konsumentów, zarówno w dużych sieciach handlowych, jak i u mniejszych sprzedawców na rynkach hurtowych i ulicznych.
Dobre perspektywy dla polskich sadowników
Rosnący popyt na polskie czereśnie w Niemczech to doskonała wiadomość dla polskich sadowników. Niemcy są ogromnym rynkiem zbytu dla owoców, a polskie czereśnie, dzięki swojej wysokiej jakości, mają szansę zdobyć jeszcze większy udział w tym rynku.
Co to oznacza dla przyszłości?
Wzrost eksportu polskich czereśni do Niemiec to sygnał, że polskie sadownictwo rozwija się dynamicznie i jest w stanie konkurować z innymi producentami na wymagającym rynku europejskim. Możemy spodziewać się, że w przyszłości polskie czereśnie będą jeszcze częściej pojawiały się na półkach niemieckich sklepów, a polscy sadownicy będą mieli jeszcze większe możliwości rozwoju.
Sezon czereśniowy 2023 był wyjątkowy dla polskich sadowników. Mimo trudnych warunków pogodowych i ograniczonej podaży, polskie czereśnie zyskały uznanie na niemieckim rynku. Ten sukces otwiera nowe perspektywy dla polskiego sadownictwa i pokazuje, że polskie owoce mają szansę stać się jeszcze bardziej rozpoznawalne i cenione na świecie.