Jak wynika z monitoringu blisko 38 tys. cen detalicznych, we wrześniu Polacy najbardziej odczuli podwyżki na produktach tłuszczowych, które zdrożały średnio o przeszło 40% w relacji rocznej. Sam olej kosztował o prawie 60% więcej niż rok wcześniej. Na 2. miejscu wśród 12 przeanalizowanych kategorii znalazło się mięso. Tego typu produkty poszły w górę o blisko 33%. Następne były warzywa – wzrost o niespełna 18%. Podwyżki były widoczne jeszcze w 4 innych kategoriach, a spadki – w 5. Najmocniej w dół poszły produkty sypkie. Potaniały o ponad 5%. Spadły też ceny owoców – o 3,8%.
Dzięki cyklicznemu raportowi pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”, autorstwa UCE RESEARCH, Hiper-Com Poland i Grupy AdRetail, widać, za co Polacy w sklepach płacą najwięcej. Analitycy porównali 12 kategorii, 45 konkretnych produktów, 200 marek i blisko 38 tys. cen. Badaniem objęto dyskonty, hipermarkety, supermarkety, sieci convenience i cash&carry, działające w 16 województwach. I tak z raportu wychodzi, że 7 kategorii podrożało we wrześniu br. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, a 5 – potaniało. Najmocniej w górę poszły ceny produktów tłuszczowych – o 40,2%. W tym przypadku najbardziej podrożał olej – o 58,8%.
– Wzrosty cen to efekt rekordowej inflacji. Podobną mogliśmy obserwować dwie dekady temu. Do tego coraz więcej kosztuje paliwo. Cały proces produkcji, transportu i magazynowania jest droższy, więc ma to odbicie w cenie końcowej – mówi Katarzyna Grochowska z Hiper-Com Poland.
Jak stwierdza Karol Kamiński z Centrum Analiz Grupy AdRetail, współautor badania, za podwyżkę produktów tłuszczowych w dużej mierze odpowiadają coraz droższe oleje pochodzenia roślinnego na rynkach światowych. Do tego sami producenci przewidują, że do końca roku tego typu produkty mogą podrożeć nawet o 8-10%. Takie obecnie trendy są obserwowane na świecie, a Polska nie jest oderwana od tego typu prognoz.
– W ostatnim czasie drożeje wiele artykułów spożywczych, co wynika głównie ze wzrostu cen surowców rolnych na świecie. We wrześniu indeks cen żywności FAO wyniósł 130 i był blisko 33% wyższy w relacji rocznej. W największym stopniu wzrost ten wynikał właśnie z podwyżki cen olejów roślinnych na świecie – o 61% rok do roku – komentuje dr Magdalena Kowalewska, starszy analityk Sektora Food and Agri w Banku BNP Paribas.
Z analizy wynika też, że mocno w górę poszły ceny mięsa – o 32,6%. Ale w obrębie tej kategorii widać już zróżnicowaną sytuację. Wieprzowina potaniała o 9,1%, a wołowina podrożała o 18,6%. Zdaniem Karola Kamińskiego, ogólny wzrost cen tej kategorii może być częściowo pochodną spadku spożycia mięsa przez Polaków. Producenci, widząc to, próbują rekompensować sobie straty i finalnie żądają coraz więcej. Według eksperta, IV kwartał br. będzie najgorszy pod względem takich podwyżek. Głównym tego powodem będzie to, że branża znowu spodziewa się kolejnego wzrostu cen wołowiny.
– Podwyżki cen wieprzowiny wynikają z silnego spadku cen żywca wieprzowego w Polsce oraz w całej UE. We wrześniu, według danych MRiRW, żywiec wieprzowy skupowano w naszym kraju przeciętnie po 4,23 zł/kg, czyli o 6% mniej w relacji rocznej. To wynika głównie ze spadku średnich cen w UE, co z kolei jest pokłosiem nadpodaży żywca na rynku UE oraz zmniejszenia zakupów unijnych produktów wieprzowych ze strony Chin. Ceny skupu żywca wołowego są rekordowo wysokie. Ma to związek z ożywieniem po stronie popytu, a jednocześnie ograniczonych ubojów w Polsce i UE. Szczególnie brakuje żywca ras mięsnych – analizuje dr Kowalewska.
Na trzeciej pozycji w zestawieniu znajdują się warzywa, które podrożały o 17,8%. Największe wzrosty w obrębie tej kategorii dotyczą kapusty – 52,7%, ziemniaków – 34%, cebuli – 22,6%, a także pomidorów – 21,7%. Ekspert z Hiper-Com Poland zaznacza, że w tym przypadku podwyżki cen obserwujemy od dawna. I to mogłoby być również widoczne bez wysokiej inflacji czy coraz droższych paliw. Rolnikom utrudniają uprawę zmiany klimatu, łagodne zimy, powracające susze i powodzie. To przekłada się na gorsze zbiory, co skutkuje wyższymi cenami.
– Prognozowanie dotyczące tej kategorii będzie coraz trudniejsze. Na niektóre czynniki sami rolnicy nie mają wpływu. Z jednej strony szaleje inflacja, a z drugiej – obserwujemy wzrosty cen paliw, kosztów pracy i innych surowców. Do tego dochodzi czynnik klimatyczny, który obejmuje wszelkiego rodzaju anomalia pogodowe. Natomiast ciekawe jest to, że w badanym okresie warzywa średnio wzrosły o blisko 18%, ale już owoce potaniały o niecałe 4% – podkreśla współautor badania z Grupy AdRetail.
Z raportu wiemy również, że podrożały używki – o 3,3% (herbata czarna 500 g – o 19,4%), nabiał – 3% (jajka – 29,1%), dodatki spożywcze – 2,5% (musztarda – 3,1%) oraz pieczywo – 0,3% (bułka – 7,3%). Natomiast spadki najbardziej widoczne są w przypadku produktów sypkich, które potaniały o 5,1%. W dół poszły też ceny czterech pozostałych kategorii, inne – o 4,2%, owoce – 3,8%, napoje – 2,6%, a także chemia gospodarcza – 0,7%.
– Zdecydowanie klienci muszą się przygotować na podwyżki i to praktycznie większości produktów spożywczych. Ceny skupu zbóż sugerują, że będzie coraz drożej. Ponadto w przyszłym roku mamy więcej zapłacić za energię, a to czynnik mocno zasilający inflację. Największe różnice zaobserwujemy w małych sklepach – podsumowuje Karol Kamiński.
źródło: materiał prasowy