Mniej sezonowości, dużo rutyny
Badania pokazały, że spożywane w ciągu całego dnia posiłki praktycznie nie zawierają dań, w których warzywa i owoce byłyby wiodące. Jest odwrotnie. Często są one tylko opcjonalnym dodatkiem – może ich nie być
– zawraca uwagę dr Barbara Groele, Stowarzyszenie Krajowa Unia Producentów Soków.
Największą barierą wzrostu konsumpcji owoców i warzyw jest rutyna. Polacy do schabowego jedzą kapustę, na kanapkę kładą sałatę, przekąszają ogórkiem. Rzadko owoce i warzywa traktuje się jako główny posiłek, do którego dopiero dobiera się inne składniki.
Strategia małych kroków, pouczanie konsumentów budzi opór
Dziecko: „warzywa możesz zostawić!”
Należy zaczynać od początku i edukować dzieci. Włączać je do szykowania posiłków. Pokazać jak one są smaczne i jaką wartość wnoszą do naszej diety. Nie powinny wyrosnąć w przekonaniu, że „warzywami i owocami nie można się najeść”. Ogromna jest tu rola mediów i specjalistów, w tym nas dietetyków
– przekonuje Monika Stromkie-Złomaniec, dietetyk kliniczny.
To warzywa i owoce budują naszą odporność
Światowa Organizacja Zdrowia oraz Instytut Żywności i Żywienia, promują, aby jeść już co najmniej pięć porcji warzyw i owoców. Zaznaczam – co najmniej, bo im więcej, tym lepiej. Mówi się już teraz, że siedem porcji warzyw i owoców to zalecana wielkość minimalna
– Monika Stromkie-Złomaniec.