Zima przyjdzie szybciej niż się dotychczas wydawało. W weekend Polskę nawiedzą potężne zawieje śnieżne, podczas których może spaść do 10 cm śniegu, a zaspy mogą mieć nawet pół metra. Jak długo potrwa zimowa aura?
Załamanie pogody nastąpi już w piątek (20.10), od intensywnych, ciągłych opadów deszczu, które będą nawiedzać południowe województwa. W nocy z piątku na sobotę (20/21.10) temperatura zacznie spadać w okolice zera i wówczas zrobi się bardzo niebezpiecznie.
Z południa na północ kraju będzie wędrować front niosący obfite deszcze przechodzące w deszcz ze śniegiem i w sam śnieg. Lokalnie możliwe są burze, a to oznacza, że będziemy mieli do czynienia z najprawdziwszymi burzami śnieżnymi.
Spadnie przeważnie do 5-10 centymetrów śniegu, który będzie niesiony przez porywisty wiatr osiągający do 70-90 km/h, który nie tylko będzie usypywać nawet półmetrowe zaspy i ograniczać widoczność niemal do zera, ale też łamać gałęzie, zrywać dachy i uszkadzać linie energetyczne.
Podmuch zimy nie potrwa jednak długo, ponieważ niemal od razu po ustąpieniu opadów temperatura zacznie szybko rosnąć, a spadły śnieg błyskawicznie się roztapiać. Na początku przyszłego tygodnia nie będzie już po nim śladu.
Co ciekawe, w połowie tygodnia czeka nas powrót babiego lata. W większości regionów kraju temperatura sięgnie 13-15 stopni, a miejscami jeszcze więcej, będzie też słonecznie. W sam raz na okres kolorowej jesieni. Takie nagłe i diametralne zmiany pogody będą się w tym sezonie zdarzać często.
Źródło: TwojaPogoda.pl