Zbiory 2025 w gospodarstwie Jacka Pruszkowskiego: stabilny poziom mimo trudnych warunków pogodowych
W niektórych sadach w Polsce tegoroczne zbiory jabłek dobiegły już końca. W mediach społecznościowych pojawiają się coraz liczniejsze zdjęcia wieńców – symbolicznego znaku, że prace w sadzie zostały zakończone. To tradycyjny gest sadowników, oznaczający pomyślny finał sezonu zbiorów.
Jak co roku, o przebieg kampanii zbiorczej i jej rezultaty zapytaliśmy kilku producentów owoców. Swoimi doświadczeniami z sezonu 2025 podzielił się z nami Jacek Pruszkowski, sadownik z wieloletnim doświadczeniem, prowadzący gospodarstwo o zróżnicowanej strukturze upraw.
– Zbiory właśnie zakończyłem i są na poziomie ubiegłego roku, czyli u mnie nieco powyżej przeciętnej – mówi pan Jacek. – To samo dotyczy wszystkich gatunków, które uprawiam – śliwy, gruszy i jabłoni. Położenie poszczególnych części gospodarstwa w miejscach mało narażonych na przymrozki okazało się dużym atutem w tym sezonie.
Jak podkreśla, mimo niekorzystnych warunków pogodowych – przymrozków i suszy – szkody w sadzie były minimalne. – Nieliczne ślady pomrozów pojawiły się jedynie na odmianie Gala, a niewielkie uszkodzenia widoczne były także na Idaredzie, na działce położonej najniżej.
Pan Jacek nie odczuł również problemów z dostępnością siły roboczej w okresie zbiorów, co w ostatnich latach stanowi coraz większe wyzwanie dla branży sadowniczej. Owoce przeznaczone na przemysł stanowiły jedynie nieco ponad 5% całkowitej ilości zbiorów, co świadczy o bardzo dobrej jakości handlowej owoców.
Całość produkcji z gospodarstwa trafia do Grupy Producentów Rajpol. – Wszystkie owoce sprzedaję do GP Rajpol. Jabłka przekazuję wyłącznie na średnie całoroczne rozliczenie – do przechowania w chłodniach grupy – dodaje sadownik.
Podsumowując sezon, Jacek Pruszkowski ocenia go jako satysfakcjonujący, zwłaszcza biorąc pod uwagę trudne warunki pogodowe, z jakimi przyszło się zmierzyć w tym roku. – Mimo wyzwań, udało się utrzymać stabilny poziom plonów i dobrą jakość owoców – podsumowuje.
