– To jest najtrudniejszy sezon w historii, odkąd posiadam plantację truskawek. W kwietniu nawiedziły nas gradobicia, potem truskawka wymarzła, przyszły duże chłody w maju, przymrozki, które zdziesiątkowały plony. Nasze straty sięgają około 80 procent – mówi Mariusz Balcerzak, plantator truskawek z Pruszcza.
To jeden z głównych powodów, dla których ceny truskawek gruntowych są tak wysokie. Na bazarach w regionie za kilogram owoców często trzeba zapłacić około 20 złotych. Dodatkowym wyzwaniem dla plantatorów są również rosnące koszty produkcji.
– Środki chemiczne, takie jak te na szarą pleśń, dramatycznie drożeją. Praca człowieka też kosztuje, bo przy truskawkach jest bardzo dużo pracy ręcznej – wyjaśnia Mariusz Balcerzak.
Obecnie coraz mniej plantatorów decyduje się na uprawę truskawek przeznaczonych do przetwórstwa.
Głównie teraz nastawiamy się na uprawę sadzonek deserowych, ponieważ cena w przetwórstwie jest niewysoka. Nie ma ludzi do zbiorów, bo za takie pieniądze nikt nie chce pracować. Dlatego przyszłość ma tylko uprawa truskawki deserowej, która osiąga wyższą cenę – tłumaczy Krystyna Niewczas, właścicielka szkółki sadzonek truskawek w Wielowiczu.
Rozwiązaniem coraz częściej wybieranym przez rolników są uprawy tunelowe. Foliowe konstrukcje pomagają chronić rośliny przed przymrozkami, nadmiernymi opadami i chorobami grzybowymi.
– W uprawie szkółkarskiej taki tunel służy do tego, żeby chronić się przed szkodnikami. To jest inne podejście, ale tunel tworzy też mikroklimat – rośliny wzrastają szybciej i są lepiej chronione – zauważa Jakub Niewczas.
Obecnie, jak podaje Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, Polska jest drugim – po Hiszpanii – producentem truskawek w Unii Europejskiej, z 15-procentowym udziałem w rynku. W 2024 roku produkcja tych owoców wyniosła 159 tys. ton.
źródło: TVP BYDGOSZCZ






