Ostatnie przymrozki spowodowały ogromne straty w Dziadkowym Sadzie, o czym poinformował sam właściciel na swoim profilu na Facebooku.
Gospodarstwo to już wcześniej zmagało się z problemami – w 2022 roku cała plantacja truskawek zgniła, a w 2023 roku uprawy te zostały zniszczone przez wciornastka zachodniego, co spowodowało zaciągnięcie kredytu na kwotę 60 tysięcy złotych. Jednak, jak podkreśla właściciel, obecny rok zapowiada się na rekordowo trudny.
Przymrozki, a właściwie mróz, utrzymują się od ponad miesiąca, a dobowe spadki temperatur sięgają 25 stopni Celsjusza. Właściciel sadu wyraża podejrzenie, że anomalie pogodowe mogą być częściowo spowodowane zewnętrznymi czynnikami, wspominając o działaniach antygradowych, które są stosowane od 2010 roku. Jako przykład podaje Turcję, gdzie po fali upałów nastąpił silny mróz, który w niektórych regionach zniszczył 80% upraw.
Straty w Dziadkowym Sadzie są poważne. Niemal całkowicie zniszczony został hektar uprawy wiśni, które były wizytówką gospodarstwa. Na pół hektarze wiśni straty oszacowano na 70%. Poza tym, 100% zniszczone zostały uprawy moreli i pigwy, 90% brzoskwiń, 70% śliwek i 70% truskawek, mimo zastosowania grubej agrowłókniny.
Właściciel zapowiada, że mimo trudności, będzie starał się dostarczyć truskawki do Warszawy, Łodzi, Radomia, Płocka, Wrocławia i Katowic. W ciągu kilku dni ma zostać opublikowany post z ofertą truskawek i możliwością składania zamówień . Pierwsze truskawki mają być dostępne pod koniec maja. Właściciel sadu apeluje o udostępnianie informacji i nie kryje swojego załamania obecną sytuacją.
źródło: Post z Facebooka Dziadkowy sad tradycyjny smak