Burze komentarzy wywołało zdjęcie wstawione na forum: czereśni wysypanych z skrzynek plastikowych w pole. Dlaczego czereśnie zostały wysypane w pole, zamiast pozostać na drzewie lub zostać sprzedane na rynku? Odpowiedź znaleźliśmy u producenta:
Czereśnia była rwana w niedzielę dla umówionego klienta, niestety klient odmówił zakupu ze względu na pogodę. Próbowałem sprzedać na placu w Broniszach – niestety było brak ofert kupna. Odmiana Burlat o tej porze raczej jest ciężko sprzedawalna. Zacząłem od 12 zł, ostatnie oferty były po 6 zł. Niestety w tym momencie oferty były w cenie zbioru więc lepiej było wysypać, niż kogoś dorabiać. Właśnie zacząłem zbiór Sumita ale widzę, że podzieli los Burlata mam jeszcze Wandę, Kordie i trochę mniej ważnych odmian, w sumie około 6 hektarów. No niestety na rynku hurtowym podaż jest bardzo duża i wraca już samochód Summita też niesprzedanego.
-informuje nasz portal sadownik, który zdecydował się wysypać czereśnie.
Skoro nie ma możliwości sprzedać na rynku hurtowym, może warto spróbować na skupie?
Byłem na skupie, na kompoty niestety czereśnia jest zbyt gruba – nie przyjedzie. Gruba powinna mieć wymiar 18/24 a moja ma 26 plus
-odpowiada sadownik na pytanie.
Czy warto wciąż zajmować się produkcją czereśni? Czy jest to nadal opłacalne?
Ja raczej wbrew wszystkim pomniejszę produkcję, niż ją dalej powiększe. Posiadam nasadzenia z drzew silnie rosnących, docelowo będę miał tylko 2 hektary na karłach i więcej nie chcę – dziękuję. Nie zrezygnuje tylko pomniejsze nasadzenia, skupię się bardziej na sprzedaży bezpośredniej towaru. Moja rodzina od trzech pokoleń żyje z uprawy czereśni i śliw, ale to co się dzieje w ostatnich latach to jest tragedia
-informuje sadownik.
Aga przekazać to możesz swój rozum innym za darmo ale nie wiem ilu będzie chętnych.
Jeśli ktoś nie chce sprzedać to jaki problem Polak cebulak za tanio to on woli ludzi nie wzbogacać od takiego już bym w życiu nie kupiła … są różne instytucje np dom dziecka lub mops gdzie na pewno z chęcią by przyjęli jeśli już nie chce sprzedać … co roku widzę że u mnie na targu sadownicy przekazują do mopsu A on daje potrzebującym… po co tyle i ciężkiej pracy i pieniędzy marnować…
Beneficjenci mopsy mogą przyjść do mnie do pracy,chętnie ich przyjmę