Sadownicy apelują o przejrzystość cen owoców. Chcą unijnego obowiązku ujawniania stawek producentów
Polscy sadownicy coraz głośniej domagają się zmian w sposobie prezentowania cen owoców w sklepach. Ich zdaniem konsumenci powinni wiedzieć, jaka część ceny trafia do producenta, a jaka do sieci handlowych. Proponują, by Unia Europejska wprowadziła obowiązek informowania o cenie, jaką otrzymuje rolnik lub dostawca, podobnie jak już dziś informuje się o kraju pochodzenia produktu.
„Konsument ma prawo wiedzieć”
Prezes Związku Sadowników RP, Mirosław Maliszewski, podczas posiedzenia Komisji Rolnictwa Parlamentu Europejskiego zwrócił uwagę, że w wielu przypadkach sklepy sprzedają jabłka i gruszki po cenach kilkukrotnie wyższych niż te, które otrzymują ich producenci. – Chcemy, aby klient widział pełny obraz. Jeśli pozna, ile naprawdę dostaje sadownik, zrozumie, że praktyki części sieci handlowych są po prostu nieetyczne – podkreślił Maliszewski.
Zdaniem sadowników takie przepisy mogłyby zostać oparte na modelu stosowanym we Francji, gdzie obowiązuje ustawa EGalim 2. Zobowiązuje ona sprzedawców do ujawniania informacji o cenach zakupu owoców od producentów. W opinii środowiska rolniczego podobne rozwiązanie wprowadzone w całej Unii Europejskiej zwiększyłoby świadomość konsumentów i ograniczyło nieuczciwe praktyki cenowe.
Nierówna gra cenowa
Sadownicy alarmują, że różnica między ceną w skupie a tą na sklepowej półce jest ogromna. W wielu przypadkach rolnik otrzymuje około 1 zł za kilogram jabłek, podczas gdy w sklepie klient płaci nawet 5–6 zł. Część sieci handlowych próbuje jeszcze bardziej obniżać stawki, co sprawia, że produkcja przestaje być opłacalna.
– Coraz więcej gospodarstw ma poważne problemy finansowe. Koszty środków ochrony roślin i pracy są wysokie, a ceny skupu dramatycznie niskie. Niektórzy rolnicy próbują ratować się sprzedażą bezpośrednią lub umożliwiają klientom samodzielny zbiór owoców – mówi Danuta Roszczyk, sadowniczka z Mazowsza, która od lat prowadzi rodzinne gospodarstwo w okolicach Tarczyna dla next.gazeta.pl
Rząd reaguje na sygnały z rynku
Na rosnące niezadowolenie producentów zareagowało Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Minister Stefan Krajewskizapowiedział, że resort zwrócił się do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o zbadanie, czy na rynku nie dochodzi do zmowy cenowej. Sytuację przeanalizuje również Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (KOWR).
– Mamy sygnały o dużych różnicach w cenach owoców, o trudnościach w sprzedaży i presji ze strony pośredników. Nie można wykluczyć, że w niektórych przypadkach doszło do niedozwolonych praktyk rynkowych – poinformował minister Krajewski.
Polityk dodał, że rząd chce wspierać skrót łańcucha dostaw, czyli rozwój sprzedaży bezpośredniej i handlu detalicznego prowadzonego przez samych rolników. – Krótsza droga od producenta do konsumenta oznacza większy zysk dla rolnika i niższą cenę dla kupującego – podkreślił.
Sadownicy oczekują realnych zmian
Przedstawiciele branży liczą, że apel o wprowadzenie obowiązku ujawniania cen producentów zostanie potraktowany poważnie przez unijne instytucje. Ich zdaniem transparentność w handlu owocami to nie tylko kwestia ekonomiczna, ale także etyczna – chodzi o uczciwość wobec konsumentów i poszanowanie pracy rolników.
źródło: next.gazeta.pl






