w

Sadownicy apelują: wstrzymajmy dostawy jabłek przemysłowych! Ceny mogą spaść nawet do 50 groszy!

zdjęcie ilustracyjne

Sadownik z Warki o sytuacji na rynku jabłek przemysłowych

W ostatnich dniach wśród sadowników coraz częściej pojawia się temat obniżek cen jabłka przemysłowego. Po niedawnej redukcji stawek pojawiły się pogłoski, że ceny mogą spaść nawet do poziomu 50 groszy za kilogram.

Sadownik z Warki, z którym rozmawialiśmy, zwraca uwagę, że taka sytuacja staje się coraz bardziej niepokojąca. – „Słyszy się, że przetwórnie chcą sobie odbić wcześniejsze przepłacenie za truskawki czy wiśnie na mrożenie i teraz obniżają ceny na jabłkach przemysłowych” – tłumaczy producent.

Jednym z pomysłów, który mógłby zdaniem sadownika poprawić sytuację, jest wstrzymanie dostaw do punktów skupu. – „Gdyby sadownicy na tydzień czy dwa przestali wozić jabłka do punktów, a przechowali je w chłodnych miejscach, mogłoby to zahamować gwałtowny spadek cen. Sadowników tydzień nie zbawi ale przetwórnia przekona się o sile jaką mają sadownicy” – dodaje.

Plony w tym roku znacznie niższe

Sadownik podkreśla, że tegoroczne plony są i tak dużo niższe niż w poprzednich sezonach. Przykładowo, z kwatery najdareda, gdzie w normalnym roku zbiera się około 60 ton dobrego jabłka z hektara, w tym roku zbiory mogą wynieść jedynie 7–10 ton. – „Po odrzuceniu owoców z obrączkami czy tzw. lizaków zostaje zaledwie 2–3 tony. Jeśli uda się zebrać 10 ton z hektara, to będzie cud” – mówi sadownik.

Podobna sytuacja dotyczy innych odmian. Na przykład z dwóch kwater Jonagoreda Supry i Rubina sadownik przewiduje zaledwie 2–3 tony jabłka przemysłowego. Dobrego jabłka praktycznie tam nie ma – większość owoców jest z lizakami lub uszkodzona przez grad.

Jabłko deserowe również słabsze jakościowo

Zdaniem sadownika, plon ogólny w sadach jest niższy o około 10–20% w porównaniu do zeszłego roku, który również nie był najlepszy. Jeszcze większy spadek widoczny jest w przypadku jabłka deserowego. – „Tego ładnego, towarowego owocu jest nawet 40% mniej w porównaniu do roku ubiegłego. W sadach są głównie jabłka drugiej klasy, bo pąki, które wydały owoce, to nie królewskie, tylko te słabsze” – wyjaśnia.

„Chciałbym, aby ludzie szanowali swoją pracę i liczyli koszty produkcji jabłek. Bo przy dzisiejszych cenach roboczo godziny, paliwa, amortyzacji sprzętu i budynków gospodarczych, czy chłodni, nie wspominając o sprzęcie to niech, każdy się zastanowi, czy oddawać jabłko na przemysł za 0,50gr, czy zawalczyć o lepszą cenę! Ludzie nie widzą i nie liczą ogólnie kosztów produkcji. A to jest duży błąd!”- mówi z oburzeniem sadownik.

Niepewność i nerwowość wśród sadowników

Zapowiedzi dalszych obniżek cen wywołują coraz większe niezadowolenie wśród producentów. Wielu z nich uważa, że przy tak ograniczonych plonach, ceny nie powinny spadać. – „Przetwórnie chyba myślą, że jabłka jest dużo po gradzie i z lizakami, ale w rzeczywistości tych owoców jest niewiele. Jabłek dobrych nie ma, a przemysłowych też nie będzie w nadmiarze” – podsumowuje sadownik z Warki.

Apel sadownika na koniec:

Niech każdy sadownik przekaże sąsiadowi, bratu, szwagrowi, ojcu, wujowi, że ruszamy z ogólnopolską akcją wstrzymania dostaw jabłek do punktów skupu – do 25 sierpnia 2025r.!

UDOSTĘPNIJ

Gwałtowny spadek cen jabłek przemysłowych – niepokojący sygnał dla sadowników

Propozycje dotyczące kluczowych kierunków zmian w polityce rolnej