Sytuacja na rynku jabłek przemysłowych staje się coraz bardziej napięta. Sadownicy alarmują o nieuczciwych praktykach skupujących, którzy wykorzystując chwilowe zamieszanie, sztucznie obniżają ceny oferowane za owoce. Tymczasem zapotrzebowanie na jabłka jest duże, a tegoroczne zbiory są mniejsze niż w poprzednich latach.
W ostatnim czasie w środowisku sadowniczym pojawia się coraz więcej głosów niepokoju. Producenci jabłek zwracają uwagę, że pomimo deklaracji o niskich cenach, żadna przetwórnia nie obniżyła faktycznie stawek za skupywane owoce. Sytuację tę porównuje się do niedawnych problemów na rynku truskawek i wiśni, gdzie również obserwowało się podobne zjawisko manipulacji cenowymi.
„Ludzie muszą zdać sobie sprawę, że ktoś próbuje tu na nich zarobić” – mówi jeden z sadowników. „Mamy do czynienia z sytuacją, gdzie jest mniej towaru, a popyt jest duży. Skupujący wykorzystują tę okazję, by jeszcze bardziej obniżyć ceny.To nieuczciwe praktyki, które mogą doprowadzić do poważnych problemów w branży”.
Sadownicy apelują do swoich kolegów o rozsądek i wzajemną solidarność. Zachęcają do tego, aby nie dawać się zwieść chwilowym obniżkom cen i negocjować lepsze warunki skupu.