Krzysztof Gasparski, ekspert w dziedzinie sadownictwa, alarmuje o bardzo intensywnych lotach przeziernika porzeczkowca (Synanthedon tipuliformis), co zwiastuje trudności w jego zwalczaniu. Sytuacja ta staje się szczególnie dramatyczna w kontekście planowanego zakazu stosowania środków opartych na acetamiprydzie, substancji dotychczas kluczowej w walce z tym szkodnikiem.
Czym jest przeziernik porzeczkowiec i dlaczego jest tak groźny?
Przeziernik porzeczkowiec to motyl z rodziny przeziernikowatych, którego dorosłe osobniki osiągają około 12 mm długości i mają przezroczyste, niebiesko-czarne skrzydła z metalicznym połyskiem. Prawdziwym zagrożeniem dla upraw są jednak jego gąsienice, które żerują wewnątrz pędów porzeczek (czarnych, czerwonych, białych) oraz agrestu. Drążą one korytarze w rdzeniu pędów, prowadząc do ich osłabienia, więdnięcia, a w konsekwencji – do zamierania i wyłamywania. To z kolei przekłada się na drastyczne obniżenie plonów w kolejnym sezonie.
Loty motyli przeziernika rozpoczynają się zazwyczaj w drugiej połowie maja i trwają do sierpnia. Samice składają jaja na młodych pędach, a wylęgłe gąsienice wgryzają się do środka, gdzie żerują i zimują. Wiosną przepoczwarczają się w pędach, by następnie wylecieć jako dorosłe motyle.
Nadchodzące trudności w zwalczaniu – zakaz acetamiprydu
Dotychczas jednym z najskuteczniejszych narzędzi w walce z przeziernikiem porzeczkowcem był acetamipryd, substancja czynna zawarta w popularnych insektycydach. Niestety, od 2025 roku nastąpi drastyczne obniżenie najwyższych dopuszczalnych poziomów pozostałości (NDP/MRL) acetamiprydu w owocach porzeczek (do 0,01 mg/kg). W praktyce oznacza to niemal całkowity zakaz stosowania tej substancji w uprawach porzeczek.
Dla plantatorów to ogromne wyzwanie, ponieważ brak jest łatwo dostępnych i równie skutecznych alternatyw chemicznych. Jak podkreśla Krzysztof Gasparski, ta sytuacja może doprowadzić do prawdziwego dramatu w ochronie upraw, stawiając pod znakiem zapytania opłacalność produkcji owoców jagodowych.
Sytuacja z przeziernikiem porzeczkowcem i zakazem acetamiprydu pokazuje, jak dynamiczny i wymagający jest sektor sadowniczy. Skuteczne zwalczanie szkodników w przyszłości będzie wymagało od plantatorów jeszcze większej wiedzy, elastyczności i umiejętności adaptacji do nowych regulacji i wyzwań środowiskowych.