Przechowywanie jabłek, a raczej problemów. Wielu sadowników woli sprzedać owoce jeszcze na drzewach, niż wchodzić w coraz wyższe koszty – podaje TVP Agrobiznes.
Tak źle jak teraz, jeszcze nie było – mówią sadownicy. Koszty energii rosną, w związku z wojną w Ukrainie brakuje rynków zbytu, są też trudności ze znalezieniem ludzi do pracy. Polacy w sadach pracować nie chcą. Mężczyzn z Ukrainy też brak. A potencjalni pracownicy z Uzbekistanu, Nepalu, Indii maja problemy ze zdobyciem wiz.
Do każdego przechowanego kilograma jabłek trzeba doliczyć 50 groszy, a to oznacza, że wiosną owoce powinny kosztować przynajmniej 2 złote wyliczają sadownicy. Tymczasem nie ma żadnej gwarancji, że tyle dostaną. Więc pytanie – przechowywać czy nie – jest wciąż otwarte, podobnie jak przechowalnie.
Na rynkach hurtowych ceny jabłek w przypadku wielu odmian niższe niż przed rokiem. Na przykład kilogram Gali czy Ligoli nie przekracza 2 zł/kg, rok temu sięgały 3 zł/kg.