Polskie jabłka zaatakowały kraje skandynawskie
Obecny kryzys geopolityczny nie pozwala spać spokojnie, zwłaszcza tym, którzy zazwyczaj eksportują swoje produkty na wschód mówi Stefano Pezzo prezes włoskiego stowarzyszenia Fruitimprese Veneto.
„Krajowy eksport na Ukrainę ucierpiał w wyniku embarga nałożonego przez Rosję osiem lat temu. Najbardziej wysunięte na wschód obszary kraju, już prorosyjskie, przestały importować z Zachodu od czasu embarga”.
Jeśli chodzi o Veneto, zwykle eksportujemy jabłka, gruszki, kiwi, niektóre rodzaje warzyw i inne produkty pochodzące z regionów południowych Włoch na Ukrainę. Teraz szukamy nowych destynacji dla towarów przeznaczonych dla Ukrainy, ale dzisiejsza wojna szkodzi nam przede wszystkim w sposób pośredni”.
Według Pezzo najbardziej cierpiącym rynkiem jest rynek europejski, gdzie Grecja jest przyzwyczajona do eksportu kiwi , brzoskwiń i nektarynek na Ukrainę, a Polska jest przyzwyczajona do eksportu jabłek . Ten towar, który nieuchronnie wlewa się na rynek europejski, wywołuje silne reperkusje w marketingu produktów włoskich:
„Polskie jabłka zaatakowały już kraje skandynawskie – podsumowuje prezes Fruitimprese Veneto. To szkoda dla włoskich jabłek, bo jak wiadomo w Polsce koszty produkcji i pracy są niższe i dlatego są oferowane na rynku po obniżonych cenach.”
„Będziemy obserwować ewolucję sytuacji – konkluduje – ale wzrost konkurencji doprowadzi do nieuchronnego spadku cen włoskich produktów na rynku europejskim”.
Źródło: italiafruit / polskiesadownictwo.pl