Przed nami jeszcze kilka ponurych, mglistych i wilgotnych dni, ale w połowie tygodnia pojawią się większe przejaśnienia i rozpogodzenia, a temperatura skoczy nawet powyżej 15 stopni. Znów zrobi się bardzo przyjemnie. Niestety, pogoda poprawi się na krótko.
Jeszcze przed końcem tygodnia przejdzie kolejny układ niżowy, który ściągnie z dalekiej północy kontynentu bardzo zimne powietrze. W weekend (15-16.11) temperatura w najcieplejszym momencie dnia spadnie w pobliże zera, a deszcz przejdzie w deszcz ze śniegiem, krupę śnieżną i sam śnieg.
Największe prawdopodobieństwo zabielenia się krajobrazów obejmować będzie województwa północne, wschodnie i centralne. Tam może się utworzyć cienka warstwa śniegu lub krupy śnieżnej, która jednak, ze względu na wciąż ogrzaną powierzchnię ziemi, utrzyma się krótko.
Kierowcy muszą jednak zachować szczególną ostrożność, ponieważ w godzinach nocnych chwyci mróz, a zalegająca na drogach warstwa wody po deszczu oraz z roztapiającego się śniegu i krupy, zacznie zamarzać tworząc bardzo niebezpieczne oblodzenie.
Pokrywa śnieżna (w cm) prognozowana na 24 listopada. Fot. wxcharts.comTo będzie zaledwie lekki powiew zimy, który poprzedzi znacznie bardziej dotkliwe jej uderzenie, które czeka nas w ostatniej dekadzie miesiąca. Prognozy od dłuższego czasu wskazują, że między 20 a 25 listopada w wielu regionach kraju mróz będzie całodobowy, a śniegu spadnie dużo więcej.
Według tych najmniej optymistycznych przewidywań pokrywa śnieżna na połowie obszaru Polski może mieć od 1 do 5 centymetrów grubości, a miejscami do 10 centymetrów. Jeszcze więcej puchu spadnie na terenach górzystych południa kraju, nawet powyżej 20 centymetrów.
Nadciąga syberyjska zima. 40 stopni mrozu, a śniegu po kolana
Jest jeszcze za wcześnie, aby dokładnie przewidzieć zarówno to, w których regionach kraju zabieli się, i ile spadnie śniegu, jednak niemal pewne jest, że śnieg spadnie i doprowadzi do poważnych problemów w ruchu drogowym. Warto się na to zawczasu przygotować, aby nie zostać zaskoczonym.
Źródło: TwojaPogoda.pl
