– Gdy rolnikom w końcu uda się zebrać warzywa z pól, będzie duża ich podaż i ceny spadną. Producenci będą chcieli się ich pozbyć jak najszybciej, bo będą kłopoty z ich przechowywaniem. Jak towar zostanie wyprzedany, ceny mogą gwałtownie wzrosnąć – ocenia ekspert rynku rolnego Maciej Kmera w rozmowie z PAP i dodaje, że „sezon jesienno-zimowy będzie niepewny”.
Jeżeli chodzi o owoce, to największy problem może być ze śliwkami, zwłaszcza z popularną węgierką. Opady sprawią, że owoce gniją i pękają – czytamy w komunikacie PAP.
Na giełdzie w Broniszach jednak podaż jabłek rośnie, a ich ceny spadają. Odmiany późno letnie takie jak Piros, Celesta, Delicates osiągają cenę od 1,3 do 2 zł/kg.
Mało jest też gruszek – jest odmiana klapsa w cenie 3-4 zł/kg.
Sporo jest śliwek, przeważają „wieloowocowe”, np. mieszaniec czy dąbrowicka. Wczesnych węgierek nie ma z powodu ich jakości a tzw. prawdziwa węgierka jeszcze nie dojrzała.
Kończą się dostawy brzoskwiń i moreli. Mało jest malin i są one drogie (20-30 zł/kg). Można jeszcze kupić późne odmiany borówek amerykańskich (12-18 zł/kg).