Branża nawozowa przygotowuje nowelizację ustawy o nawozach, by jak najszybciej rozpocząć walkę z ich importem ze Wschodu. Proponuje m.in. obowiązkowy system rejestracji importerów i producentów wprowadzających nawozy na rynek krajowy oraz rozszerzenie systemu SENT – podaje bankier.pl
W środę podczas sejmowej podkomisji stałej do spraw nadzoru nad zarządzaniem mieniem państwowym dyskutowano o sytuacji podmiotów prowadzących działalność gospodarczą w branży nawozów sztucznych. Na krajowym rynku są to Grupa Azoty oraz Anwil z Grupy Orlen. Obie spółki od dłuższego czasu alarmują, że muszą konkurować z rosnącym importem nawozów z Rosji i Białorusi, które są nawet kilkukrotnie tańsze niż produkowane w Polsce.
Według danych GUS po siedmiu miesiącach tego roku import nawozów z Rosji do Polski wyniósł ponad 721,5 tys. ton podczas gdy w podobnym okresie ubiegłego roku było to ponad 246,7 tys. ton. Przywóz nawozów z Białorusi w tym czasie przekroczył 185,5 tys. ton, wobec 13,4 tys. ton rok wcześniej.
Wiceprezes Grupy Azoty Hubert Kamola podkreślił, że udział importu nawozów z Rosji i Białorusi w imporcie nawozów ogółem wzrósł obecnie do 66 proc. z 37 proc. w 2022 r.
Zdaniem branży nawozowej konieczne jest wprowadzenie w sposób „pilny” mechanizmów skutecznie chroniących krajowy rynek. „Obowiązkowy system rejestracji importerów i producentów wprowadzających nawozy na rynek krajowy w ramach zmiany ustawy o nawozach i nawożeniu z zaznaczeniem kraju pochodzenia nawozu czy producenta będzie ograniczeniem tego procederu” – wskazała Zielińska-Olak. Dodała, że branża postuluje też rozszerzenie systemu SENT w celu monitorowania przepływu nawozów i ich tranzytu. Zdaniem branży nawozowej należy też wzmóc kontrole w portach i w terminalach przeładunkowych, dotyczące transportu, magazynowania, oznakowania i jakości nawozów.
Radca ds. regulacji w pionie rzecznictwa i legislacji Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego Szymon Domagalski poinformował natomiast, że już trwają prace nad zmianą ustawy o nawozach i nawożeniu, w ramach której wprowadzono by taki rejestr. Podkreślił, że rejestr ma być tak skonstruowany, by nie był sprzeczny z prawem UE.
Dyrektor w departamencie nadzoru II Ministerstwa Aktywów Państwowych Magdalena Piłat poinformowała, że resort rozmawia również z Ministerstwem Finansów o uszczelnieniu kontroli źródeł napływu nawozów do Polski. Przypomniała też, że Ministerstwo Rozwoju i Technologii już finalizuje przygotowanie wniosków do KE w sprawie wprowadzenia cła na nawozy ze Wschodu. Zdaniem Piłat, mowa jest obecnie już nawet nie o 30 proc. cle, ale o cle ma poziomie 30-40 proc.
źródło: bankier.pl / PAP