Niemieccy rolnicy zablokowali prom, którym wracał z urlopu minister gospodarki i wicekanclerz Robert Habeck. Ze względów bezpieczeństwa musiał odpłynąć – podaje Deutsche Welle.
Jak informuje Deutsche Welle ponad stu rolników uniemożliwiło wicekancelrzowi Robertowi Habeckowi, który jest ministrem gospodarki i ochrony klimatu z ramienia Zielonych opuszczenie promu. Do protestu doszło w czwartek wieczorem (04.01.2024) w miejscowości Schluettsiel w Szlezwiku-Holsztynie. Wracający z urlopu minister musiał wrócić na wyspę, z której przypłynął. Policja użyła gazu pieprzowego, by powstrzymać część rolników przed wtargnięciem na prom.
Według policji Habeck chciał rozmawiać z rolnikami. Zaproponował, aby reprezentacja składająca się z maksymalnie trzech rolników weszła na pokład, by podjąć dyskusję. Rolnicy nie przyjęli tej oferty, a zamiast tego zażądali, aby Habeck przemówił do wszystkich przez megafon lub zszedł z promu. Ochroniarze wicekanclerza jednak nie zgodzili się na taką opcję.
Jak informuje policja, polityk wrócił na wyspę, z której przypłynął z żoną i ochroniarzami, a następnie skorzystał z innego promu w nocy i dotarł do domu około 02:30 bez dalszych protestów. „Pan Habeck bezpiecznie dotarł do domu” – powiedział rzecznik policji we Flensburgu w piątek rano.
Protesty rolników przeciw „ekologicznej” polityce rządu RFN, jak donosi niemiecka prasa, trwają od tygodni.