finanse.wp.pl: Embargo nałożone na jabłka przez Kazachstan, choć bez wątpienia jest bolesne dla polskich sadowników, i tak nie może się równać z ciosem, jakim była decyzja Rosji w 2014 roku. Po wprowadzeniu tamtego embarga istniały obawy, czy nasi sadownicy poradzą sobie z jego skutkami. Ostatecznie to, co mogło pogrążyć branżę, doprowadziło do znalezienia nowych rynków.
To zmobilizowało nas do działania. Odrobiliśmy swoją pracę i zaczęliśmy podbijać coraz to nowe rynki, dostosowując odmiany do konsumentów i wymagań poszczególnych rynków. Teraz wysyłamy nasze jabłka na cały świat – mówi WP Finanse Paulina Kopeć z Unii Owocowej.
Polskie jabłka od tego czasu trafiają nawet do krajów zza oceanu. Nasze owoce zdobywają rynki w Ameryce Południowej, coraz więcej produktów trafia m.in. do Kolumbii – wylicza Paulina Kopeć.
źródło: finanse.wp.pl