Jedna ze spółek, która podlega ministerstwu rolnictwa, najprawdopodobniej w najbliższych godzinach zacznie skupować maliny. Cena będzie wyższa niż na rynku, by pomóc plantatorom
– zapowiedział minister Robert Telus. Z uwagi na niskie ceny malin plantatorzy już decydują się na drastyczne ruchy i przestali zbierać owoce – finanse.wp.pl
Minister rolnictwa, zapytany o sytuację na rynku malin i owoców miękkich, ocenił, że ona „trudna”. W ubiegłym roku ceny w skupie sięgały 20 zł za kg, dziś to nawet 4 zł. Telus przekazał, że w związku z tym, rząd planuje podjęcie działań interwencyjnych.
– Jedna ze spółek, która podlega ministerstwu rolnictwa, najprawdopodobniej w najbliższych godzinach zacznie skupować maliny. Cena będzie wyższa niż na rynku, by pomóc plantatorom – przekazał.
Minister Waldemar Buda wystąpił kilka dni temu do Komisji Europejskiej o to, aby wpisać maliny na listę produktów objętych zakazem importu. – Miałem spotkanie z branżą – z plantatorami i z tymi, którzy skupują, przerabiają owoce. Szukamy rozwiązania, żeby pomóc tej branży – zapewnił.
Wskazał jednak, że podjęcie działań przez Komisję Europejską stoi pod znakiem zapytania.
– Widzę już po zachowaniu KE, że będzie bardzo trudno. Sprawdzałem, czy sprawa w dużej ilości napływających malin jest problemem tylko polskim, czy wszystkich krajów przygranicznych. W tym momencie, jeżeli mówimy o napływie z Ukrainy, to jest to problem tylko Polski. Polska będzie więc apelować sama, ale apelować trzeba – zaznaczył.
Szef resortu rolnictwa wykluczył dopłaty do malin i owoców miękkich. – Gdybyśmy dziś ogłosili, że będą jakiekolwiek dopłaty, to oczywiście firmy nie podniosłyby ceny. To nie jest rozwiązanie – wskazał.
- źródło: finanse.wp.pl / PAP