Mariusz Pudzianowski walczy z chorobami w sadzie wiśniowym – sobotni poranek nie dla leniwych!
Gdy wielu z nas jeszcze przewraca się na drugi bok w sobotni poranek, Mariusz Pudzianowski – znany strongman, a dziś również rolnik z prawdziwego zdarzenia – już ciężko pracuje w swoim sadzie wiśniowym. Nie ma mowy o świętowaniu czy leniwym śniadaniu – wiosna to czas intensywnych działań ochronnych w sadach, szczególnie teraz, gdy wiśnie zaczynają kwitnąć i stają się wyjątkowo podatne na choroby.
Jedną z największych zmor sadowników o tej porze roku jest rak bakteryjny drzew pestkowych. Ta niebezpieczna choroba atakuje nie tylko liście i kwiaty, ale również pędy i korę drzew, co w skrajnych przypadkach może prowadzić do zamierania całych roślin. Choroba rozwija się szczególnie intensywnie w okresie wilgotnej i chłodnej pogody – czyli dokładnie wtedy, gdy kwitną wiśnie.
Mariusz Pudzianowski, znany z twardego podejścia do życia i nieustępliwości, również w rolnictwie pokazuje charakter wojownika. W sobotnie przedpołudnie wsiada do swojego ciągnika, pod który podpięty jest nowoczesny opryskiwacz. Na całego walczy z chorobami, stosując odpowiednie zabiegi ochronne, by zabezpieczyć drzewa przed bakteryjnym rakiem i innymi chorobami.
Dzięki systematycznym zabiegom i czujności, jego sad ma szansę na zdrowe i obfite plony. Pudzian udowadnia, że ciężka praca nie kończy się na siłowni – w sadzie też trzeba mieć siłę, determinację i wiedzę, by osiągać sukcesy.
A więc jeśli ktoś myśli, że Pudzian świętuje z rana w sobotę – nic bardziej mylnego. On już dawno ruszył do boju…