W niedzielnym odcinku popularnego programu „Rolnik szuka żony” widzowie mogli bliżej poznać Marcina, sadownika z okolic Sochaczewa. Jego poszukiwania idealnej partnerki przybrały niezwykle oryginalną formę, nawiązującą do jego zawodowych pasji.
Marcin postanowił przetestować umiejętności swoich wybranek, organizując dla nich nietypowe zadania związane z pracą w sadzie. Zbiór jabłek, sortowanie owoców i cięcie drzew to tylko niektóre z wyzwań, przed którymi stanęły panie.
Jednak to nie tylko fizyczne zdolności kobiet interesowały Marcina. Rolnik porównał swoje kandydatki do różnych odmian jabłek, podkreślając ich indywidualne cechy. Ania, która według Marcina „zrywa się na kilka razy”, została porównana do jabłka odmiany Piros. Roksana, charakteryzująca się dużą energią, została przyrównana do jabłka Gala, które jest jak i ona: „wszędzie jej pełno”. Natomiast Magda, dzięki swojemu uśmiechowi, przypominała Marcinowi odmianę Empire.
Podczas wykonywania zadań, Marcin miał okazję bliżej poznać charakter każdej z kobiet. Był szczególnie zaskoczony zaangażowaniem Magdy, która poradziła sobie znakomicie z każdym zadaniem. Roksana natomiast, zdaniem Marcina, nieco za bardzo „nadskakuje”.
Jednym z najbardziej emocjonujących momentów odcinka była rozmowa Marcina z Anią, która wyraziła chęć szybkiego podjęcia decyzji o wspólnej przyszłości. Marcin, choć zaskoczony takim obrotem sprawy, przyznał, że ceni bezpośredniość Ani.
Na koniec odcinka Marcin postanowił nieco rozluźnić atmosferę i oblał dziewczyny wodą.
Już wkrótce dowiemy się, która z trzech kandydatek zdobędzie serce Marcina. Która z nich okaże się tą jedyną, która najlepiej pasuje do jego życia na wsi?