Komisja Europejska szykuje narzędzia, które pomogą państwom członkowskim walczyć z cenami prądu. Rosną one nie tylko w Polsce, to problem większości krajów Unii. Bruksela chce wesprzeć przede wszystkim najskromniejsze gospodarstwa domowe.
Z przecieków wynika, że Komisja Europejska położy nacisk na „kierunkowe wsparcia” dla gospodarstw domowych o niskich dochodach. Takiego instrumentu domagają się Włochy, Hiszpania, Grecja i Francja – pisze „Rzeczpospolita”.
Gazeta przypomina, że polskie władze od prawie roku debatują nad tym, jak chronić najmniej zamożnych odbiorców prądu. Mowa o dotacjach i metodach niefinansowych. Projekt odpowiedniej ustawy powstał, ale nic się z nim nie dzieje.
Kto pomoże odbiorcom prądu?
Nie jest wykluczone, że do polskich odbiorców szybciej dotrze pomoc z Unii. Nie oznacza to, że UE będzie dotowała ceny prądu – może jednak pozwolić na to krajom członkowskim. Do tej pory KE krytycznym okiem patrzyła na podobne praktyki. Bruksela zamierza pozwolić na wsparcie, ale tylko dla najbiedniejszych i tylko przez określony czas.
Jeśli spojrzeć na cenę energii na początku pandemii, wiosną 2020 roku, prąd w hurcie podrożał trzykrotnie. Wtedy megawatogodzina kosztowała ok. 150 zł. Jak zauważa portal WysokieNapiecie.pl, tak dużego wzrostu cen prądu w Polsce jeszcze nie było. To absolutny rekord.
Od początku 2021 roku ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla wzrosły o kilkadziesiąt procent. W czerwcu kosztowały ponad 50 euro za tonę. Na początku września cena uprawnień sprzedanych przez Polskę przekroczyła 61 euro.