Pod koniec lipca 2020 r. Ministerstwo Rozwoju Pracy i Technologii we współpracy z resortem Klimatu oraz Finansów zaproponowały rozwiązanie, które ma wejść w życie prawdopodobnie w IV kwartale 2021 r. mające uszczelnić system gospodarowania zużytymi olejami. Zapowiedziano wprowadzenie opłaty kaucyjnej doliczanej do ceny kupowanego oleju. Projekt zakłada wysokość kaucji w przedziale od 4,5 do nawet 10 zł za litr zakupionego oleju.
Kaucja będzie zwracana po zdaniu zużytego oleju w odpowiednim punkcie i w określonym okresie czasu, po przekroczeniu którego kaucja przepadałaby bezpowrotnie.
Opłatę będą ponosić ci, którzy samodzielnie wymieniają olej, czyli głównie rolnicy.
W samochodzie osobowym oleju silnikowego jest od 4 do 7 litrów natomiast w ciągniku rolniczym od kilkunastu do kilkudziesięciu litrów, nie wspominając o oleju hydraulicznym i przekładniowym. Trudno jest udać się do serwisu 10 tonowym ciągnikiem rolniczym czy 40 tonowym Holmerem do zbioru buraków, aby wymienić olej. Można wprawdzie skorzystać z usługi serwisowej w gospodarstwie, ale zwiększy to znacząco koszt wymiany oleju. Projekt zakłada zwrot kaucji w wyspecjalizowanych punktach. Jednak punkty te mogą być oddalone od gospodarstwa, niejednokrotnie o kilkanaście czy kilkadziesiąt kilometrów, co spowoduje stratę czasu i dodatkowe koszty. Poza tym transport przepracowanego oleju powinien odbywać się w specjalnych pojemnikach. Tak czy inaczej rolnicy poniosą dodatkowe, niemałe koszty związane z wymianą oleju w swoich maszynach i ciągnikach rolniczych.
Zdaniem Ministerstwa wprowadzenie kaucji ma zmniejszyć szarą strefę oraz wpłynąć na zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza poprzez redukcję nielegalnego spalania zużytych olejów.
Zmniejszyć szary strefę haha dobre
Teraz jeszcze bardziej się ona powiększy bo każdy będzie kombinował żeby zdobyć olej bez tej „kaucji”
Ch*** ku*** bo inaczej nie umiem tego nazwać za wszystko im płac nie długo z domu nie będę mógł wyjść jak im za to nie zapłacę