Rocznie Jordańczycy zjadają ok. 40 tys. ton jabłek, z czego w zależności od sezonu niemal połowę stanowią polskie owoce. Zatem warto zabiegać o ten rynek zbytu. Głównymi dostawcami od kilku lat niezmiennie są Włochy, Grecja, Stany Zjednoczone i Polska. W roku ubiegłym nasz eksport wyniósł niemal 12 tys. ton, co dało nam drugie miejsce wśród zewnętrznych dostawców.
Widać to dobitnie na rynku hurtowym w Ammanie, gdzie można na każdym kroku spotkać polskie jabłka. Rok 2019 był rekordowym, w którym Polska wyeksportowała niemal 25 tys. ton jabłek. Dążymy do tego, aby znów osiągnąć ten poziom wysyłek, jednak to wymaga współpracy obydwu stron oraz dobrej woli administracji – podkreśla w swoim wystąpieniu Mirosław Maliszewski podczas seminarium zorganizowanego w Ammanie w ramach kampanii Czas na jabłka z Europy.
Bardzo ważnym aspektem jest bezpieczeństwo finalnego produktu, który dostępny jest na danym rynku. Nasza produkcja jest sukcesywnie dostosowywana do potrzeb konsumentów, w tym zmianę na produkcję Integrowaną lub zero pozostałości. Podczas wczorajszej wizyty w laboratorium podległym jordańskiemu Ministerstwu Rolnictwa widzieliśmy, że bardzo dużo uwagi poświęcają bezpieczeństwu produktu. Z każdego kontenera jabłek, ale także innych produktów importowanych, pobierane są próbki do badań na pozostałości ŚOR. To pokazuje, że konsumenci na całym świecie oczekują bezpiecznego produktu – podkreślił M. Maliszewski.
źródło: